ATP w Montrealu: Zmienne szczęście dolnośląskich tenisistów
Notowany na 48 miejscu w rankingu ATP Hurkacz mierzył się z 25 w stawce Amerykaninem, Taylorem Harrym Fritzem. O zwycięstwie Polaka w pierwszym secie zadecydowało przełamanie w drugim gemie. Potem Hubert Hurkacz grał dobrze pod presją broniąc w dwóch gemach break pointy.
Inauguracyjna partia trwała 34 minuty. Druga była o 7 minut dłuższa. Wrocławianin zaczął od prowadzenia przy serwisie rywala, ale w 10 gemie oddał punkt przy własnym podaniu i było 5:5. Kolejnego gema Hurkacz wygrał na przewagi, a potem przy swoim serwisie zakończył mecz.
W kolejnej rundzie Polak zmierzy się z jeszcze lepszym zawodnikiem - piątą rakietą świata Grekiem, Stefanosem Tsitsipasem.
Hubert Hurkacz - Taylor Harry Fritz 6:3, 7:5
Gorzej w nocy naszego czasu spisali się Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Zaczęło się dobrze. Polak i Brazylijczyk wygrali pierwszego seta z hiszpańsko-brytyjskim duetem Feliciano Lopez - Andy Murray w tie-breaku do 5. Po godzinnej rywalizacji przyszła niemal o połowę krótsza druga partia, a w niej rywale objęli prowadzenie 2:0 i nie oddali go już do końca. O losach awansu decydował super tie-break. W nim Kubot i Melo prowadzili już 3:0 dwukrotnie przełamując Lopeza i Murraya.
Kilka piłek później był już jednak remis 4:4. Przy stanie 9:8 Polak i Brazylijczyk mieli piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. Zamiast tego trzy kolejne punkty zdobyli Lopez i Murray, którzy po prawie dwugodzinnym meczu zameldowali się w drugiej rundzie.
Feliciano Lopez / Andy Murray - Łukasz Kubot / Marcelo Melo 6:7(5), 6:3, 11:9.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.