Jasna deklaracja: Nie ma rządowej zgody na zmianę granic wokół Lubina
- Bo miasto musi się rozwijać, a nam brakuje terenów, choćby pod nowe domy - przekonywał wówczas prezydent Lubina Robert Raczyński. - Nie o metry kwadratowe, ale o nasze pieniądze chodzi - ripostował z kolei wójt gminy wiejskiej Tadeusz Kielan.
Bo istotnie miasto na cel wzięło wioski o największych dochodach. Sprawę rozstrzygnęła właśnie Rada Ministrów - z opublikowanego rozporządzenia jasno wynika: zmiany granic miedzy wsią a miastem nie będzie.
Rada Ministrów w swojej decyzji zwraca uwagę na sprzeciw mieszkańców sołectw otaczających miasto. Marcelina Falkiewicz, rzecznik prezydenta Lubina sugeruje, że to nie koniec batalii o poszerzenie granic:
- Nie chciałem nikogo pstryknąć w nos, zależy mi jedynie na losie naszej społeczności - to natomiast komentarz wójta gminy wiejskiej Lubin do rządowego zakazu przesuwania granic między wioskami, a miastem. - To znaczy, że premier i ministrowie dostrzegli absurd w uzasadnieniu wnioskodawcy - dodaje Kielan:
Od wielu miesięcy po Parlamencie krążą pogłoski, że tzw. gminy obwarzankowe wokół miast docelowo będą zmieniały swoje kształty. Takie doniesienia rzecznik rządu jednoznacznie zdementował przed wakacjami.
Samorządowcy z Lubina przekonują, że w mieście nie ma już terenów inwestycyjnych, dlatego nie może być mowy o rozwoju. Zupełnie inaczej na sprawę patrzą reprezentanci urzędu gminy. Ich zdaniem Prezydent chce przejąć najbogatsze wsie, by ratować budżet miasta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.