Czy znajdą skarby II wojny światowej? Rozpoczęły się badania podziemia Wzgórza Kościuszki
Naukowcy chcą przebadać wszystkie miejsca, które wydają się podejrzane pod kątem ukrycia w nich depozytów bądź militariów z II wojny światowej. Badane są też miejsca, wskazane przez polskich powojennych mieszkańców Jeleniej Góry oraz byłych niemieckich mieszkańców miasta.
Niemieccy inżynierowie zaprojektowali i zbudowali podziemia jako tzw. Luftschutzstollen. Tak nazywano jeden z typów niemieckich cywilnych schronów przeciwlotniczych drążonych w zboczach gór w postaci sztolni lub tuneli.
Decyzja o budowie wielkiego schronu zapadła w 1944 roku, gdy w miarę cofania się wojsk niemieckich, pojawiło się zagrożenie nalotami alianckich bombowców. Masyw Wzgórza Kościuszki, wybrano nieprzypadkowo. Istniały tu spore pomieszczenia piwniczne. Ich powstanie datuje się na mniej więcej XVIII wiek. Pierwotnie przechowywano w nich żywność i beczki z winem.
Niemieccy projektanci początkowo zakładali, że w podziemiach znajdzie schronienie przed nalotami 2 tysiące jeleniogórzan. W trakcie budowy zapadła decyzja, że obiekt ma pomieścić ponad 6 tysięcy ludzi.
Korytarze oznakowano systemem liter i numerów. Na wypadek braku energii elektrycznej jedno z wyjść ze schronu pomalowano fluorescencyjną farbą. Świeci ona w ciemnościach do dziś. W podziemiach znajdują się też trzy duże hale – dwie obudowane kamieniami, jedna cegłami. Mają imponujące rozmiary: wysokie na 8 metrów, o szerokości około 6 i długości od 9 do 15 metrów.
Akcję koordynuje grupa Arado z Kamiennej Góry. W pracach biorą udział naukowcy z AGH, którzy zastosują trzy techniki badawcze:
- Zasada metody grawimetrycznej (a w zasadzie jej wersji mikrograwimetrycznej) opiera się o powszechne zjawisko grawitacji, czyli pierwsze prawo Newtona.Wykorzystuje ona zatem fakt, że dwie masy przyciągają się wzajemnie. Jeżeli zatem masa będąca w aparaturze (jej nazwa to grawimetr) jest słabiej lub mocniej przyciągana to wiadomo, że w ogólnie pojętym pobliżu jest niedobór lub nadmiar masy, co z kolei odpowiada faktowi, że w pobliżu jest mniejsza lub większa gęstość skał. W tym przypadku trudność polega na tym, że hipotetyczna pustka jest nie pod nami, a z boku co znacznie zmniejsza jej wpływ grawitacyjny i przez to utrudnia wykrycie.
- Badanie podatności magnetycznej skał, którymi obudowana jest skała. Zakładając, że skały te posiadają mierzalną wartość podatności oraz, że przejście zostało zamurowane inną skałą o innej podatności magnetycznej, to wtedy jest szansa na to by to wychwycić. Podatność magnetyczna to tak najprościej właściwość fizyczna, która informuje nas w jakim stopniu skała może się namagnesować, czyli o zdolności skały do namagnesowania.
- Georadar (GPR).O ile pozostałe metody są pasywne, to ta jest aktywna tzn. urządzenie wysyła sygnał do ośrodka skalnego i rejestruje sygnał powracający po odbiciu. Sygnałem tym są fale elektromagnetyczne o wysokich częstotliwościach (w tym przypadku będą to 500Mhz i 800Mhz). Fale te infiltrują w głąb ośrodka skalnego i odbijają się od granic różniących się właściwością fizyczną zwaną stałą dielektryczną. Na tej podstawie można znajdować pustki, rozluźnienia i niejednorodności, o ile oczywiście pozwoli na to zasięg fali. Metoda jest też jedną z nielicznych metod geofizycznych, kiedy wstępne wyniki są widoczne na ekranie podczas pomiaru.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jelenia Góra: Zbadają podziemia Wzgórza Kościuszki
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.