Bolesławiec: To prawdopodobnie największe na świecie ceramiczne ławki
Mateusz Grobelny - artysta ceramik i autor ławek przyznaje, że jest nieco zaskoczony jak mieszkańcy zareagowali na jego dzieła:
- Wersji było wiele, że jeden kafelek to odzwierciedlenie duszy jednego mieszkańca Bolesławca. Druga była, że to jest zdjęcie nieba, chmury. To są jednak tysiące kawałków. Da duża ławka, to jest ponad 10 tysięcy elementów. Szezlong, który tam stoi to jest prawie 7 tysięcy sztuk, a to ma około 3,5 tysiąca. Trzeba było przykleić każdą z osobna przykleić płytkę.
Przygotowanie ceramicznych mebli wymagało opracowania specjalnej technologii. Płytki zostały tak wypalone, aby zimą, przy niskich temperaturach nie pękały. Mimo pozoru delikatnością są też bardzo odporne na zarysowania.
Grzegorz Szandrowski ze Spółdzielni Rękodzieła - Ceramika Artystyczna opowiada, że każdy ceramiczny element konstrukcji był tak spreparowany, by przetrwać upały i mrozy:
- Zarówno masa jak i szkliwo, które zostały zastosowane do wyprodukowania tych płytek, które znalazły się na ławkach, są ekologiczne. Jest to wykładane tradycyjnie, tak jak płytki na ścianę. Na klejach wodoodpornych. Myślę, że tutaj, w naszych warunkach klimatycznych spokojnie dadzą radę.
Piotr Roman, prezydent Bolesławca mówi, że nie są to ekspozycje na jeden sezon:
- Ostre zimy, które czasami się zdarzają powodują, że tu trzeba innych technologii. To jest ten nasz "sorry - taki mamy klimat". Ale jednocześnie ta pierwsza ceramiczna ławeczka zrobiła furorę. Ludzie wysyłali w mediach społecznościowych tysiące zdjęć, no i oczywiście pojawił się pomysł na ciąg dalszy.
Niewykluczone, że wkrótce kolekcja bolesławieckich mebli miejskich rozrośnie się o kolejne ławki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.