Jelenia Góra: Zbadają podziemia Wzgórza Kościuszki
Niemieccy inżynierowie zaprojektowali i zbudowali je jako tzw. Luftschutzstollen. Tak nazywano jeden z typów niemieckich cywilnych schronów przeciwlotniczych drążonych w zboczach gór w postaci sztolni lub tuneli.
Decyzja o budowie wielkiego schronu zapadła w 1944 roku, gdy w miarę cofania się wojsk niemieckich, pojawiło się zagrożenie nalotami alianckich bombowców. Masyw Wzgórza Kościuszki, wybrano nieprzypadkowo. Istniały tu spore pomieszczenia piwniczne. Ich powstanie datuje się na mniej więcej XVIII wiek. Pierwotnie przechowywano w nich żywność i beczki z winem.
Niemieccy projektanci początkowo zakładali, że w podziemiach znajdzie schronienie przed nalotami 2 tysiące jeleniogórzan. W trakcie budowy zapadła decyzja, że obiekt ma pomieścić ponad 6 tysięcy ludzi.
Korytarze oznakowano systemem liter i numerów. Na wypadek braku energii elektrycznej jedno z wyjść ze schronu pomalowano fluorescencyjną farbą. Świeci ona w ciemnościach do dziś. W podziemiach znajdują się też trzy duże hale – dwie obudowane kamieniami, jedna cegłami. Mają imponujące rozmiary: wysokie na 8 metrów, o szerokości około 6 i długości od 9 do 15 metrów.Świadkowie mówią
Od otwarcia podziemi w grudniu 2018 roku zaczęło zgłaszać się sporo powojennych mieszkańców Jeleniej Góry i okolic, a także takich którzy przebywali w Jeleniej Gorze w latach 1945-1947, ludzie często na własną rękę jako młodzi chłopcy penetrowali podziemia pod wzgórzem Kościuszki Wszyscy jednoznacznie twierdzą, że to co jest dziś (tunele korytarze) nie jest całością tego co widzieli latem 1945 rok.
Wskazują na zamurowaną dziś ścianę i tłumaczą, że w tamtym miejscu biegł tunel, który w pewnym momencie rozchodził się na dwie części, jedna szła pod ratusz miasta a druga w kierunku dworca kolejowego... Tunele były suche. Jak młodzi chłopcy wystraszyli się i bojąc się niemieckich min wycofali się z tunelu
Świadek z Niemiec
Opowiedział o podziemiach w 1945 r. Miał 9 lat i mieszkał w jednej z willi położonych przy obecnym Wzgórzu Kościuszki. Jego ojciec w trakcie I wojny światowej odniósł poważną ranę nogi i miał problemy z poruszaniem się. Dlatego po wybuchu II wojny światowej nie został zmobilizowany. Został urzędnikiem w jeleniogórskim magistracie. Jeszcze przed wybuchem wojny pozostałe wille położone przy wzgórzu przydzielono miejscowym, nazistowskim dygnitarzom. Z relacji świadka wynika, że niektóre wille m.in. ta, w której mieszkał miały przejścia do schronu przeciwlotniczego we wzgórzu. Przed zakończeniem wojny przenosili nimi różne rzeczy, których nie mogli ze sobą zabrać i ukrywali w schowkach wydrążonych we wzgórzu. Świadek powiedział także, że kiedy był ewakuowany z rodziną wiosną 1945 r., widział jak stacjonujący na wzgórzu niemieccy żołnierze, którzy zajmowali się łącznością i obsługą działek przeciwlotniczych, znosili do wnętrza wzgórza i tam ukrywali m.in. broń.
Po wojnie pierwszą oficjalną inwentaryzację podziemi przeprowadził por. Waszyrowski. Było to w drugiej połowie 1946 roku. Powstał wtedy pierwszy i ostatni plan i mapa podziemi.
Akcja poszukiwawcza
Poszukiwania i badania rozpoczną się 29 lipca. Prowadzić je będą pracownicy naukowi Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska w Katedrze Geofizyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Będzie to ta sama ekipa z którą w 2015 roku dla Discovery Channel prowadziłem poszukiwania "złotego pociągu"
Naukowcy liczą, że uda im się odkryć, nieznane dotąd podziemne korytarze, być może zabezpieczone w smołownaych skrzyniach militaria Werhmachtu, artefakty związane z działającą w Jeleniej Górze partią nazistowską NSDAP Depozyty niemieckiej ludności cywilnej ewakuowanej przed zbliżającą się Armią Czerwoną.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.