Dolnośląski Projekt Apollo nabiera rumieńców
150 samców i 150 samic tego rzadkiego owada przyrodnicy wypuścili w Kruczej Dolinie koło Lubawki. Są już więc na Chojniku i w Górach Kruczych. To powrót motyli do miejsca, w którym Jerzy Budzik próbował przywrócić je naturze kilkadziesiąt lat temu. Przetrwały kilkanaście lat. Wtedy było to stado złożone z 50 samic, które nie zostały później zasilone. - Teraz populacja ma być stale zasilana - mówi przyrodnik Dariusz Kuś:
Same motyle będą pochodzić z hodowli w Jagniątkowie, która dała początek dwóm pierwszym dolnośląskim stadom niepylaków:
Rozproszenie stad motyli w naturze będzie też zabezpieczeniem dla hodowli i siebie nawzajem. Przyrodnicy chcą też obserwować, czy motyle będą się przystosowywać do lokalnych warunków i jak ten proces będzie przebiegał. Wiadomo, że niepylaki są gatunkiem plastycznym. Potrafią wyginąć do kilku sztuk, a populacja i tak się odtworzy. Pod warunkiem, że ma gdzie.
Niepylaki wyginęły na skutek utraty siedlisk i wyłapywania do kolekcji, co odbywało się masowo. Obecnie są pod ścisłą ochroną. W Polsce są krytycznie zagrożone wyginięciem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.