Anwil - PGE Turów 76:73. Urlep nie pomógł
Słoweniec został przywitany we Włocławku bardzo ciepło. To przecież pod jego wodzą Anwil wywalczył jedyny w historii klubu mistrzowski tytuł. Sentymentów jednak nie było. Spotkanie od samego początku było zacięte i emocjonujące.
Anwil nie radził sobie ze świetnym Michaelem Wrightem, ale wiedząc, że pozostali gracze zgorzelczan grają w tym sezonie w kratkę, gospodarze skupili się właśnie na nich. Twarda defensywa z obu stron nie pozwalała na oddawanie łatwych rzutów. O pozycję trzeba było twardo walczyć.
W drugiej kwarcie zarysowała się minimalna przewaga Anwilu. Skutecznie grał Nikola Jovanović i Krzysztof Szubarga, a wspierał ich doświadczony Pluta. Turów często się mylił i do szatni na przerwę schodził przegrywając różnicą pięciu punktów.
Nie wiemy co Urlep powiedział swoim zawodnikom, ale poskutkowało. W trzeciej kwarcie wicemistrzowie Polski momentami grali koncertowo. Wrighta świetnie wspierali Justin Gray i Konrad Wysocki. Turów dogonił Anwil i wyszedł na prowadzenie.
Czwarta kwarta była niezwykle emocjonująca. Wydawało się, że zgorzelczanie obronią kilkupunktową przewagę, ale w zespole z Włocławka był Pluta. Szybkie i celne rzuty za trzy punkty podcięły Turowowi skrzydła.
Wicemistrzowie Polski mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale decydujący rzut Gray'a był niecelny. Turów przegrał, ale zagrał naprawdę dobry mecz. Zespół był zmotywowany obecnością na ławce Urlepa. Teraz pozostaje czekać na efekty jego pracy.
Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 76:73 (16:16, 20:15, 17:26, 23:16).
Anwil Włocławek: Andrzej Pluta 20, Nikola Jovanović 14, Krzysztof Szubarga 11, Alex Dunn 10, Kamil Chanas 6, Bartłomiej Wołoszyn 5, Rashard Sullivan 4, James Joyce 2, Mujo Tuljkovic 2, Wojciech Barycz 2.
PGE Turów Zgorzelec: Michael Wright 23, Justin Gray 15, Konrad Wysocki 13, Willie Deane 12, Krzysztof Roszyk 6, Robert Witka 2, Adam Wójcik 2, Paweł Leończyk 0, Michał Chyliński 0
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.