Piąte miejsce Piotra Małachowskiego ze Śląska Wrocław w Londynie
- Jestem bardzo zadowolony, że udało się wygrać. Teraz czas na małe wakacje i wracam do ciężkiej pracy, by być gotowym na drugą część sezonu. Rywalizacja jest bardzo zacięta, czołówka wyrównana – przyznał Stahl.
Na 800 m bieg jako tzw. zając prowadziła Aneta Lemiesz. Zadanie wypełniła, bo zwyciężczyni - Brytyjka Lynsey Sharp - osiągnęła swój najlepszy czas w sezonie – 1.58,61.
Rewelacyjnie na milę zaprezentował się Etiopczyk Samuel Tefera. Jego czas 3.49,45 jest najlepszym tegorocznym na świecie. Drugi Filip Ingebrigtsen poprawił rekord Norwegii – 3.49,60.
Rekordowo było także na 5000 m kobiet. Pierwsza na mecie mistrzyni świata Kenijka Hellen Obiri osiągnęła 14.20,36. Tak szybko w tym roku jeszcze nikt nie biegał. Trzecia Holenderka etiopskiego pochodzenia Sifan Hassan poprawiła rekord Europy – 14.22,12. Nie dobiegła do mety Renata Pliś.
Na dystansie 400 m zwyciężył Jamajczyk Akeem Bloomfield – 44,40. Londyńska publiczność czekała jednak na rywalizację na 100 m kobiet. Miejscowi kibice trzymali kciuki za Dinę Asher-Smith. Brytyjka cieszy się bardzo dużą popularnością, ale w niedzielę musiała zadowolić się drugą lokatą – 10,92. Najszybsza była bowiem Jamajka Shelly Ann Fraser-Pryce – 10,78.
O powrót do wysokiej formy walczy trenujący ze Stanisławem Szczyrbą Mutaz Essa Barshim. Katarczyk skoczył wzwyż 2,27, co dało mu drugie miejsce. Wygrał Syryjczyk Majd Eddin Ghazal – 2,30.
Rekord mityngu poprawiła w skoku w dal Niemka Malaika Mihambo – 7,02. W biegu na 400 m ppł do końca o zwycięstwo walczyła Jamajka Rushell Clayton – 54,16.
Niedziela była dobrym dniem dla... Chińczyków. Na 200 m zaskoczył wszystkich Zhenye Xie, który nie tylko triumfował czasem 19,88, ale i poprawił rekord Azji. Jego kolega z reprezentacji Xie Wenjun wygrał także na 110 m ppł - 13,28.
W biegu rozstawnym 4x100 m Polacy, w składzie: Karol Kwiatkowski, Krzysztof Grześkowiak, Adrian Brzeziński i Przemysław Słowikowski czasem 39,87 zajęli siódme miejsce. Najszybsi byli Brytyjczycy – 37.60. To też najlepszy tegoroczny wynik na świecie.
W niedzielę startować mieli także w rzucie dyskiem Robert Urbanek, a na 100 m Ewa Swoboda. Z powodu urazów musieli jednak zrezygnować.
Dzień wcześniej znakomicie zaprezentował się m.in. Marcin Lewandowski, który zajął trzecie miejsce w biegu na 800 m i uzyskał rewelacyjny czas 1.43,74. To zaledwie dwie setne gorzej od rekordu życiowego. Dało mu to także przepustkę na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio.
Drugi z Polaków w stawce - Adam Kszczot - był siódmy czasem 1.44,61 (najlepsze osiągnięcie w sezonie). Triumfował Kenijczyk Ferguson Cheruiyot Rotich - 1.43,14.
Mistrzyni Europy z Berlina w biegu na 400 Justyna Święty-Ersetic zajęła na tym dystansie piąte miejsce czasem 51,58. Wygrała Jamajka Shericka Jackson - 50,69.
Minimum na mistrzostwa świata w Dausze i igrzyska olimpijskie w Tokio na dystansie 1500 m wypełniła Sofia Ennaoui. Polka uzyskała czas 4.04,06, ale pozwoliło to na zajęcie dopiero 12. miejsca. Klasą dla siebie była Brytyjka Laura Muir - 3.58,25.
Jamajki wygrały rywalizację w biegu rozstawnym na dystansie 4x100 m. Uzyskały 42,29. Polki startujące w składzie Kamila Ciba, Katarzyna Sokólska, Martyna Kotwiła i Ewa Swoboda finiszowały szóste - 43,44.
Mityng w Londynie zakończył w pewnym sensie pierwszą część sezonu. Większość lekkoatletów wróci teraz do ciężkich treningów, by być gotowym na jesienne mistrzostwa świata w Dausze. Kolejne zawody Diamentowej Ligi zaplanowane są dopiero na 18 sierpnia w Birmingham.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.