Vancouver 2010: Podium nie dla Kowalczyk. Staszulonek 10. po dwóch przejazdach
Justyna Kowalczyk zaczęła bieg mocno. Na przedostatnim pomiarze czasu, na niespełna trzy kilometry przed metą, była jeszcze trzecia. Ale na finiszowych metrach nie miała już siły żeby przyspieszyć. Ostatecznie zajęła piąte miejsce. Wygrała znakomita Szwedka Charlotte Kalla, od początku wymieniania jako główna faworytka do złota w tej konkurencji. Srebro dla wracającej po dwóch latach przerwy utytułowanej Estonki Kristiny Smigun, a brąz dla doświadczonej Norweżki Marit Bjoergen.
Piąte miejsce Kowalczyk to dla wielu porażka, bo Polka znakomicie w tym sezonie radzi sobie w zawodach Pucharu Świata. Ale na 10 km "łyżwą" nasza biegaczka nie czuje się dobrze i świetnych wyników w tej konkurencji nie notowała. Sama zresztą powtarzała dość często, że o medal na tym dystansie będzie ciężko.
Usprawiedliwień nie będzie w kolejnych biegach, gdzie Kowalczyk jest faworytką nie tyle do medalu co do zwycięstwa. Już w środę sprint techniką klasyczną.
Pozostałe Polki spisały się zgodnie z oczekiwaniami. Sylwia Jaśkowiec była 28., Kornelia Marek 39., a Paulina Maciuszek 45. W rywalizacji mężczyzn triumfował Szwajcar Dario Cologna, a Maciej Kreczmer był 66.
Na torze saneczkowym rywalizację rozpoczęły kobiety, a wśród nich Ewelina Staszulonek. Zawodniczka Karkonoszy Jelenia Góra po pierwszym przejeździe była dziesiąta. I mimo słabszego drugiego ślizgu zdołała utrzymać miejce. Do prowadzącej Niemki Tatjany Huefner Polka traci 0,55 sek. Kolejne dwa przejazdy w nocy polskiego czasu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.