Kradli prąd w urzędzie kopiąc bitcoiny... Grozi im 5 lat więzienia
Choć wszyscy podejrzani przyznali się do winy w momencie, gdy sprawa trafiła do śledczych, to prokuratura wcale nie umorzyła postępowania. Przeciwnie.
- Nie była to inwestycja miejska, ale prywatna działalność urzędników - wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - W toku tego dochodzenia przedstawiono czterem osobom zarzuty kradzieży energii elektrycznej w jednym z obiektów Urzędu Gminy w Polkowicach. W zarzucie wskazano, że wartość tego ukradzionego mienia, to jest kwota nie mniejsza niż siedem i pół tysiąca złotych.
CZYTAJ: Pracowali w urzędzie i... kopali w trakcie pracy bitcoiny [WIDEO]
Biegli ustalili, że specjalnie zmontowane serwery, które służyły jako kopalnia kryptowaluty, w ciągu kilku miesięcy zużyły prądu elektrycznego na przynajmniej 7 i pół tysiąca złotych. Byli urzędnicy podkreślają, że nie wiedzieli o takich rachunkach, ale od razu zadeklarowali, że sami je opłacą.
Mimo to prokuratorzy szykują akty oskarżenia, bo do kradzieży doszło, a chęć naprawy szkody może być jedynie okolicznością łagodzącą.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.