Rozmowa Dnia: Maturzyści podjęli decyzję, teraz czas na wyniki
Rekrutacja na Uniwersytet Wrocławski, Ekonomiczny i Politechnikę zakończona. - Jak co roku największym zainteresowaniem cieszyła się u nas informatyka - powiedział w Rozmowie Dnia prof. Andrzej Dziedzic z Politechniki Wrocławskiej.
- Na Uniwersytecie Wrocławskim zaś najwięcej chętnych było na psychologię, która od kilku lat wyprzedza prawo - powiedział na naszej antenie rzecznik uczelni dr Ryszard Balicki.
Uniwersytet Medyczny i Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu nadal przyjmują zgłoszenia kandydatów na studia, ale internetowy system rejestracji zamyka się w tym tygodniu.
POSŁUCHAJ ROZMOWY DNIA:
Maturzyści podjęli już ważne decyzje związane z wyborem studiów. W tym tygodniu kończy się rekrutacja na większości wrocławskich uczelni. Jakie kierunki najchętniej wybierali absolwenci szkół średnich?
Andrzej Dziedzic: Politechnika Wrocławska dla tegorocznych maturzystów przygotowała mniej więcej 6,5 tys. miejsc na studiach stacjonarnych I stopnia i około 700 miejsc na studiach niestacjonarnych I stopnia.
Czyli armia ludzi?
AD: Tak to co roku mniej więcej u nas wygląda. Jesteśmy uczelnią, która ma teraz ok. 26 tys. studentów i mniej więcej tyle potrzeba, żeby ta liczba utrzymywała się na takim poziomie, a taki poziom jest dla nas w tej chwili optymalny z uwagi na tak zwany ministerialny wskaźnik liczby studentów do liczby wykładowców akademickich równy 13. Jeśli chodzi o kierunki, to mamy rekrutacje na praktycznie 50 kierunków w tym 4 kierunki w języku angielskim na studiach I stopnia. Jak zwykle największą popularnością cieszą się kierunki związane z informatyką - informatyka stosowana, algorytmiczna, techniczna
Dlaczego tak się dzieje?
AD: Po pierwsze potrzeba. Praktycznie jest wołanie o informatyków. Po drugie nie będę ukrywać że zarobki dla absolwentów i osób, które w jakiś sposób na tej informatyce się znają są znacznie wyższe niż dla ludzi po innych kierunkach.
Uniwersytet też oferuje informatykę?
Ryszard Balicki: Też oferujemy informatykę tak jak jeszcze kilkadziesiąt innych kierunków, na które rekrutacja została zamknięta. Później będzie rekrutacja na studia II stopnia. Wracając do informatyki, która cieszy się również znaczną popularnością. W tej chwili zarejestrowano prawie 19 osób na jedno miejsce. Zainteresowanie studentów tym kierunkiem od lat nie maleje.
Zakładam że mamy też na pewno duże zainteresowanie dziennikarstwem czy psychologią?
RB: Jeśli chodzi o naszych rekordzistów to kilka lat temu psychologia wyprzedziła prawo i trzyma tę palmę pierwszeństwa. W tej chwili mamy ponad 2,5 tys. kandydatów zarejestrowanych. Czyli ponad 25 osób na jedno miejsce. Jedno zastrzeżenie, mówimy o kandydatach zarejestrowanych do 11 lipca, czekamy na wpłaty i wtedy ta liczba kandydatów może lekko się zmienić ale tak psychologia to jest te 25 osób na jedno miejsce. Prawo to 8 osób na jedno miejsce. Jeśli chodzi o kierunki dziennikarskie, to tam jest w granicach 12 do 16 osób na jedno miejsce.
Jakie nowości przygotowały uczelnie?
RB: W tym roku staramy się tak modyfikować ofertę, żeby trafiała do zainteresowanych kandydatów, mając świadomość, że uniwersytet to jest taka uczelnia, która musi zadbać o przechowanie pewnego kwantum wiedzy, mówiąc brutalnie, niezależnie od zainteresowań. Nawet jeżeli spadało nam zainteresowanie filozofią, ona zawsze była i śmiem twierdzić, że będzie. W tym roku mamy 1,5 kandydata na 1 miejsce na filozofie tak więc bardzo się cieszę. Natomiast jeśli chodzi o nowe rzeczy pojawiają się dodatkowe kierunki w języku angielskim. Z uwagi na ustawę 2.0 troszeczkę musieliśmy zmodyfikować ofertę filologii, a z nowych rzeczy pojawiła się np. koreanistyka i jak się okazało jest to bardzo ciekawy kierunek dla naszych kandydatów, których jest 13 na miejsce. Zarejestrowało się już 500 osób.
To są ludzie z całej Polski?
RB: Każdy absolwent szkoły średniej z całej Polski może uczestniczyć w rekrutacji i z tego co wiemy będzie to wynik podobny do lat ubiegłych. Mamy kandydatów przede wszystkim z Dolnego Śląska albo takie osoby, które są albo historycznie albo rodzinnie związane z Wrocławiem albo pochodzą z regionów skomunikowanych z Wrocławiem. Okazuje się że pas A4 łączy i łatwiej wtedy wybrać Wrocław na miejsce studiów.
AD: My jako uczelnia w tym roku na studiach I stopnia nie mamy nowości. Dostosowywaliśmy nasze kierunki do wymogów nowej ustawy i nadal mamy sporo pracy związanej z wdrażaniem ustawy 2.0. W związku z powyższym nie staraliśmy się wprowadzać nowych kierunków, co zostało przyjęte ze zrozumieniem.
Którą uczelnie powinien wybrać student jeśli myśli o informatyce i o pracy w zawodzie? Czy to w zasadzie nie ma żadnego znaczenia?
AD: Moim zdaniem w tym momencie to nie ma znaczenia czy wybierze informatykę na uniwersytecie czy u nas. Potrzeby są tak duże, że każdy student, jeżeli chce podjąć jakąś pracę, to znajdzie zatrudnienie. Oczywiście nas najbardziej interesuje, żeby ci najlepsi studenci szli do nas, ale wcale się nie obrażamy jeżeli właśnie wybierają naszych kolegów z Uniwersytetu Wrocławskiego czy Ekonomicznego. Tak czy inaczej sami nie jesteśmy w stanie kształcić większej liczby niż kształcimy, no bo trzeba sobie zdawać sprawę, że nam zaczyna brakować pracowników na kierunkach informatycznych. Niestety nie możemy oferować takich wynagrodzeń jak w firmach komercyjnych i część pracowników rozstaje się z uczelnią.
RB: Konkurencja nie jest niczym złym, aczkolwiek ja tych stosunków wrocławskich uczelni nigdy nie rozpatruje w kategoriach konkurencji. My się przede wszystkim uzupełniamy. Co więcej, środowisko akademickie Wrocławia jest specyficzne, od zawsze funkcjonuje jednak Komisja Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola i to jest środowisko, które naprawdę ze sobą współpracuje w sprawach, gdzie jest to potrzebne i wskazane. Uzupełniamy się. Oczywiście można widzieć pewne różnice pomiędzy informatyką studiowaną na politechnice, a pomiędzy informatyka wykładana przez naszych pracowników. Tak naprawdę to jest oferta dla kandydatów, którzy kierują się własnymi kryteriami. Najważniejsze jest to, że nasi pracownicy z pracownikami politechniki nie tylko rywalizują, ale też wspólnie realizują wiele projektów i to jest ten najważniejszy element środowiska akademickiego we Wrocławiu.
Panowie, czy ustawa 2.0 to dobry projekt? Jest ona wdrażana od kilku miesięcy na wyższych uczelniach. Jak to wygląda z waszej strony?
RB: Mamy godzinę 08:30 rano, więc mogę powiedzieć tak - to jest najlepsza ustawa bo jedyna, którą mamy w tej chwili i niezależnie od dalszych wątpliwości musimy ją realizować, bo to jest dokument na podstawie którego nasze uczelnie funkcjonują. Ona była tworzona w toku pewnych dyskusji. Mniej lub bardziej środowisko zostało zapytane i postulaty zgłaszane były wykorzystane.
Dostaliście więcej pieniędzy?
RB: Pieniądze to jest trochę inny problem. Obietnice były dalej idące niż rzeczywistość. Finansowanie uczelni miało się zmienić radykalnie, a my tej zmiany nie zauważyliśmy. Subwencja, którą otrzymujemy jest odrobinę większa, niż w roku ubiegłym
AD: Tak jak tutaj pan doktor powiedział, to jest nasze prawo według którego musimy funkcjonować, czy chcemy czy nie chcemy. Jeśli idzie o środki finansowe my dostaliśmy więcej i to wynikało z lepszego dostosowania do odpowiednich wskaźników. Oczywiście, nie celując specjalnie w te wskaźniki, ale przedstawiając pracownika, że trzeba intensywniej publikować. Nie możemy przyjmować nie wiadomo jakiej liczby studentów bo nie jesteśmy w stanie ich dobrze wykształcić, a z drugiej strony mówiąc więcej otrzymujemy mniej. Z tego powodu nasza subwencja na rok bieżący jest większa, co nie znaczy, że nie bylibyśmy w stanie większej kwoty odpowiednio zagospodarować.
Komunikat jednak płynie taki, że jest większa konkurencja, bo jednak miejsc jest mniej?
AD: Z jednej strony mamy ograniczona liczbę miejsc rekrutacyjnych, ale z drugiej strony ciągle spada liczba maturzystów, więc jest nieco większa konkurencja i w związku z powyższym, żeby dostać się na renomowane kierunki i uczelnie, trzeba mieć wyższe wskaźniki rekrutacyjne niż kilka lat temu, ale to jest z pożytkiem dla poziomu kształcenia na tych uczelniach.
RB: Musimy sobie uświadomić, że uczelnie publiczne dotyka współczynnik liczby studentów na pracowników naukowych. On powinien w tej chwili wynosić 13, a w uczelniach, które będą starać się o status uczelni badawczej, będzie to musiało spaść do 10 studentów na 1 pracownika. Możliwości są dwie - albo zwiększymy liczbę pracowników, bardzo chętnie ale to wymaga większych środków, albo będziemy musieli obniżać liczbę przyjmowanych studentów. Uniwersytet Wrocławski już 2 lata temu zdecydował że nie będzie podejmował żadnych radykalnych cięć w zakresie liczby przyjmowanych studentów. Chodzi o to, żeby nasi kandydaci nie byli postawieni pod ścianą, że nie ma miejsc, więc my delikatnie co roku w rekrutacji obniżamy liczbę. Natomiast coś co może nas trochę nawet zaskoczyło, pomimo tego że w te życie dorosłe wchodzi niż demograficzny, to w liczbach bezwzględnych liczba zarejestrowanych kandydatów na Uniwersytet Wrocławski wzrosła. To świadczy o tym, że kandydaci szukają dobrych uczelni i tam próbują złożyć dokumenty i z tą uczelnią wiązać swoje losy.
Czy Państwowa Akademia Nauk wymaga reformy?
RB: To chyba nie do końca elegancko by było, gdybyśmy my z poziomu uczelni oceniali potrzeby środowiska Polskiej Akademii Nauk. Ja nie lubię zbyt gwałtownych reform.
Widzi pan potrzebę zmian w tej instytucji?
RB: Wydaje mi się że tak, pewne dostosowanie do współczesności, pewne odświeżenie rozwiązań byłoby potrzebne. Na pewno nie jest potrzebna żadna radykalna reforma.
AD: Ja zajmuję się głównie sprawami Politechniki Wrocławskiej i śledzę również, ale już z mniejszym zaangażowaniem, informację o planach reformy Polskiej Akademii Nauk. Były zamierzenia inne, ostatnio pan minister się wypowiedział, że część tych planów zostanie zawieszona, dodatkowo pojawiła się nowa propozycja z akademii tak więc zobaczymy, co czas przyniesie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.