Przypominał psa, okazał się lisem. Farcik trafił do Ośrodka Dla Dzikich Zwierząt
Farcik - mały lis, który został wyłowiony z rzeki i trafił do domu pełnego zwierząt, musiał zmienić lokal. Jak wyjaśnia Anna Sikorska wolontariuszka TOZ Jawor, malec podporządkował sobie wszystkich domowników, a dzikie instynkty czasem były powodem poważnych konfliktów.
- Z wyglądu pluszaczek, z natury - dzikie zwierzę. Rządził psami i kotami, zaczynał pokazywać charakter, chętnie - nawet w zabawie - używał zębów, czasem zdecydowanie za mocno - mówi Anna Sikorska.
ZOBACZ KONIECZNIE: Pies uratował szczeniaka. Gdy malec podrósł... okazał się lisem [FOTO]
Dlatego lis trafił do Ośrodka dla Dzikich Zwierząt w Raczkowej. Teraz mieszka na prawdziwym lisim wybiegu i ma... lisią przyjaciółkę. Dyzia - jego rówieśniczka, została znaleziona w lesie. Jest nieufna w stosunku do ludzi, a odwagę odzyskuje tylko w towarzystwie Farcika. Para świetnie się ze sobą dogaduje. Jak tłumaczy Krzysztof Strynkowski z Ośrodka w Raczkowej - na sympatię jeszcze za wcześnie, ale z pewnością łączy ich prawdziwa przyjaźń - choć czasem bywa szorstka.
Oba lisy nie wrócą już na wolność. Jako rezydenci ośrodka spędzą w nim resztę swojego życia, choć - jak podkreśla Strynkowski - nie należy spodziewać się w przyszłości ich potomstwa. Celem ośrodka nie jest rozród dzikich zwierząt, a zapewnienie warunków dla stworzeń, które już nie poradzą sobie na wolności.
tak wyglądał Farcik chwilę po tym, jak z rzeki wyłowiła go suczka
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.