Kenny Garrett - "Sketches of MD (Live at the Iridium)"
Właśnie za charakterystyczne brzmienie jego saksofonu zaprosił go do swojej grupy legendarny Miles. Tym samym Kenny Garrett stał się częścią i jego historii.
Kiedy Garrett miał 18 lat grał z Danny Richmondem dość mocno osadzony frez jazz. Z biegiem czasu zaczął nagrywać bardzo różne gatunki muzyki - a to straight ahead, a to funk i frez jazz. Gra taką muzykę, jaką przynosi mu życie. I choć to różnorodny, pełen emocji jazz w różnych odcieniach, to Garrett ciągle pozostaje sobą.
Brzmienie jego płyt, nagrywanych w technice analogowej, jest bardzo suche, bez pogłosu. O ten walor Garrett zabiegał od wielu lat. Słychać to na "Happy People", "Trilogy", czy "Beyond The Wall". Rozwinął na tych albumach język jazzu do tego stopnia, iż ma dziś mnóstwo naśladowców. Nawet tenorzyści go kopiują. - Wszyscy mają jakieś wzorce, ale nie można kopiować swoich idoli dosłownie – powiedział w jednym z wywiadów Kenny Garrett.
Największymi inspiratorami Kenny’ego Garretta po Charliem Parkerze są Ornette Coleman i Julian "Cannonball" Adderley. Jednak Garrett gra w duchu Coltrane’owskim i potrafi wejść w feeling tej muzyki. Jest w pewnym stopniu sukcesorem Coltrane’a, poświęcił mu nawet całą płytę, na której zagrał sam Pat Metheny.
Najnowszy album Garretta - "Sketches of MD" - został nagrany na żywo w klubie Iridium w Nowym Jorku. Sam tytuł już sugeruje, że jest to nawiązanie do słynnego albumu Milesa Davisa "Sketches of Spain" ("Szkice Hiszpańskie"). Ale na krążku znalazło się jedynie pięć kompozycji. Nie ma tu żadnej nawet około-Milesowskiej aury, a jedynie nowe kompozycje Garretta osadzone w stylistyce współczesnego jazzu.
Obok lidera grającego na saksofonie altowym, klarnecie basowym, organach i syntezatorze, grają: na kontrabasie Nat Reeves, na fortepianem Benito Gonzales, na perkusji Jamire Williams, a na saksofonie tenorowym Pharoah Sanders, który także udziela się wokalnie.
Płytę otwiera najdłuższy temat, ponad 14–minutowy "The Ring", po którym przenoszą nas muzycy do "Intro To Africa", a zaraz potem wprowadzają w "Sketches of MD". Z kolei "Wayne’s Tang" brzmi niemal identycznie jak na Jazz Baltica, gdzie Garrett rewelacyjne zagrał ze swoim kwartetem (można to obejrzeć w YouTube). Album zamyka koncertowa wersja "Happy People", tytułowy utwór jednego z albumów saksofonisty.
Za każdym razem, kiedy Kenny Garrett odwiedzał nasz kraj, publiczność wpadała w ekstazę. Czy teraz słuchając koncertowej płyty będzie podobnie? Oby tak się stało, czego życzę wszystkim zasłuchanym w Garrettowskim jazzie.
Kenny Garrett – "Sketches of MD (Live at the Iridium)"
Wydawnictwo: Mack Avenue
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.