Wyrok w sprawie śmierci Igora Stachowiaka
Sąd wymierzył karę od 2 i pół roku, do 2 lat bezwzględnego więzienia. Trzem mężczyznom, którzy towarzyszyli Łukaszowi R. który trzy razy poraził Stachowiaka paralizatorem, sąd wymierzył o pół roku wyższe kary niż żądała prokuratura. Dodatkowo mężczyźni muszą zapłacić rodzinie Igora: 15 tysięcy Łukasz. R. i po 10 tysięcy złotych pozostali oskarżeni. Łukasz R. musi także wpłacić 30 tysięcy złotych na skarb państwa za koszty procesu.
- To było przekroczenie uprawnień, znęcanie się i nieludzkie traktowanie - mówi sędzia Krzysztof Korzeniewski:
Ojciec Igora, Maciej Stachowiak uważa, ze to jest dopiero początek drogi. Satysfakcjonujący wyrok to taki skazujący przestępców za to co zrobili. - To oni doprowadzili do śmierci mojego syna - powiedział Maciej Stachowiak:
Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnicy rodziny Igora Stachowiaka już zapowiedzieli apelację - domagają się zmiany klasyfikacji czynu na co najmniej nieumyślne spowodowanie śmierci.
Prokurator w mowie końcowej żądał dwóch lat i pół roku więzienia dla Łukasza R. który wielokrotnie użył tasera wobec mężczyzny oraz po półtora roku wiezienia dla trzech pozostałych oskarżonych.
Pełnomocnik rodziny nieżyjącego młodego mężczyzny, mecenas Mikołaj Pietrzak podkreślił, ze ta kara jest nieadekwatna wobec winy oskarżonych i wnioskował o zmianę klasyfikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. Gdyby nie interwencja policji Igor Stachowiak żyłby dzisiaj:
Mecenas Maria Radziejowska zwróciła uwagę na to, że mężczyźni ani razu nie okazali skruchy w związku ze śmiercią Igora:
Głos zabrał także przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw człowieka, który zaapelował do sędziego, aby kara była odstraszająca dla innych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.