Zwycięstwo po walce w Lublinie
Zaledwie czteropunktowa porażka przed tygodniem we Wrocławiu rozbudziła nadzieje lubelskich kibiców nie tylko na zwycięstwo, ale także na punkt bonusowy. Jak zwykle w Lublinie, bardzo szybko wykupiono wszystkie bilety i tradycyjnie na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich trybuny wypełnione były w nadkomplecie.
To, że spotkania żużlowe są w tym mieście swoistym świętem podkreśla nie tylko liczba widzów, ale także szczególna oprawa. Już na dwie godziny przed pierwszym wyścigiem, tuż po otwarciu bram stadionu, na murawie pojawiła się górnicza orkiestra z pobliskiej kopalni w Bogdance, umilając kibicom czas oczekiwania na sportowe emocje. Gromkimi brawami miejscowi kibice przywitali drużynę z Wrocławia skandując nazwisko trenera Sparty Dariusza Śledzia, który przez wiele lat był czołowym zawodnikiem klubu z Lublina, a w minionym roku wprowadził do ekstraligi.
W zespole gospodarzy ponownie zabrakło Szweda Andreasa Jonssona, ale tym razem nie można już było wykorzystać taktycznego zastępstwa zawodnika. Menedżer Jacek Ziółkowski, z trenerem Maciejem Kuciapą, zastosowali inny manewr w składzie, wystawiając z numerem 12. juniora Macieja Kuromonowa, a na pozycji rezerwowego Brytyjczyka Roberta Lamberta, który go faktycznie zastępował.
Mecz rozpoczął się nieszczęśliwie, bo już w pierwszym wyścigu miała miejsce kraksa, w której mocno ucierpiał mistrz świata Tai Woffinden. Brytyjczyk został odwieziony do szpitala, a z powtórki sędzia wykluczył Rosjanina Grigorija Łagutę. Także w drugim wyścigu młodzieżowców miał miejsce upadek, ale ponieważ stało się to na pierwszym wirażu w powtórce wystąpiła cała czwórka.
Cztery pierwsze biegi były remisowe i dopiero po kolejnym, wygranym przez Duńczyka Mikkela Michelsena przed Glebem Czugunowem i Lambertem, Motor objął dwupunktowe prowadzenie 16:14. Następne dwie gonitwy znowu na remis, ale ósma i dziewiąta zakończyły się wygranymi gospodarzy po 4:2. Przewaga beniaminka wzrosła do sześciu punktów (30:24).
To umożliwiło trenerowi wrocławian zastosowanie zmiany taktycznej, dzięki której częściej na torze pojawiał się dobrze dysponowany Maksym Drabik i po 11 wyścigach znów był remis (33:33), a przed nominowanymi już prowadzili wrocławianie (41:37).
Wyścig 14. znowu na 3:3, już po raz ósmy w tym spotkaniu, ale w ostatnim goście potwierdzili, iż to im słusznie przypadło ponowne zwycięstwo i punkt bonusowy. Warto zwrócić uwagę, że w obydwu zespołach najwięcej punktów zdobywali juniorzy - w Motorze Wiktor Lampart, a w Betard Sparcie Maksym Drabik.
Speed Car Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław 42:48
Speed Car Motor Lublin: Wiktor Lampart 10 (2,2,1,3,2), Grigorij Łaguta 8 (w,2,3,1,2), Mikkel Michelsen 7 (1,3,0,3,0), Paweł Miesiąc 6 (1,2,1,1,1), Robert Lambert 5 (2,1,2,0), Dawid Lampart 4 (3,t,1,0), Wiktor Trofimow 2 (1,1,0).
Betard Sparta Wrocław: Maksym Drabik 14 (3,3,1,3,1,3), Maciej Janowski 12 (3,0,3,3,3), Max Fricke 11 (3,3,2,2,1), Jakub Jamróg 6 (2,w,2,2,0), Gleb Czugunow 5 (1,2,0,2), Vaclav Milik 0 (0,0,0,-,-), Patryk Wojdyło 0 (0,D, -), Tai Woffinden 0 (U).
Najlepszy czas - 66,64 sek. uzyskał Maksym Drabik w wyścigu drugim. Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice). Widzów: ponad 10 tysięcy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.