The Smiths "Meat Is Murder"
Zespół The Smiths założyło na początku 1982 r. dwóch mieszkańców Manchesteru.
Steve Patrick Morrissey był bezrobotnym pisarzem, wielkim fanem New York Dolls oraz przewodził punkowej grupie The Nosebleeds i Johnny Marr, utalentowany gitarzysta piszący także teksty piosenek. Po krótkim przesłuchaniu do grupy dołączył perkusista Mike Joyce. Na początku istnienia The Smiths na gitarze basowej grał Dale Hibbert – to jemu udało się załatwić sprzęt do nagrania dema w studiu, w którym pracował jako inżynier dźwięku. Po dwóch występach jego miejsce zajął przyjaciel Marra, Andy Rourke.
Muzycy utrzymywali, że nazwa zespołu była reakcją na popularne przydomki – te wymyślne i napuszone. Nazwa mogła także stanowić hołd dla Patti Smith, idolki Morrisseya, lub szwagra Myry Hindley - Davida Smitha, który doniósł na tzw. Moors Murderers (morderców z wrzosowisk, o których głośno było w Anglii w latach 60.). W wywiadzie z 1984 r. Morrissey przyznał: "Zdecydowałem się nazwać nas The Smiths, ponieważ była to najbardziej zwyczajna nazwa, a uważam, iż nadszedł czas, aby zwyczajna część świata pokazała swą twarz".
Morrissey pisał o rzeczach zwykłych, o towarzyskich aspektach życia i wielu innych, począwszy od rozpaczy, odrzucenia i śmierci po wegetarianizm i angielską scenę muzyczną. Grupa wyróżniała się pod względem wizualnym – okładki albumów i singli to portrety gwiazd muzyki i filmu, zwykle monochromatyczne, zaprojektowane przez Morrisseya i Jo Slee, kierownika artystycznego Rough Trade. W przeciwieństwie do obsesji na punkcie egzotycznej mody panującej w latach 80., propagowanej przez artystów new romantic i ówczesne magazyny, członkowie zespołu nosili dżinsy i proste koszule, co stanowiło odzwierciedlenie muzycznego stylu “powrotu do prostoty”.
Od czasu do czasu Morrissey korzystał z takich rekwizytów jak np. sztuczny aparat słuchowy, czarne okulary w grubej oprawie, oraz – najbardziej charakterystyczne – bukiety kwiatów, często luźno wetknięte w tylną kieszeń spodni.
Żaden inny zespół nie miał tak wielkiego wpływu na brytyjską muzykę po 1983 r. jak The Smiths. Gdyby nie niesamowite historie opisywane w tekstach i wyśpiewywane rewelacyjnym głosem Morrisseya i gdyby nie niezwykła gitarowa wyobraźnia Johnnego Marra, nie byłoby dziś zjawisk takich jak brit pop czy indie. „Meat is Murder” w całości to potwierdza. To przede wszystkim zbiór genialnych piosenek pop, ale... no właśnie. Trudno nazwać muzykę The Smiths czystym popem. Zespół wiele czerpał z nowej fali - to słychać w grze basisty.
Rozbudowane partie gitarowe, połączenie brzmień akustycznych z elektrycznymi i - a może przede wszystkim - śpiew Morrisseya sprawiają, że to coś więcej niż zwykły pop. Pokazują to trzy piosenki z tej płyty: „How Soon Is Now?”, „Barbarism Begins At Home” i kawałek tytułowy. Ponad 6-minutowe kompozycje, w których ani jedna sekunda nie jest zbędna. „How Soon Is Now?” znają chyba wszyscy. Kapitalny motyw gitarowy i przejmujący tekst o miłości i samotności. „Barbarism Begins At Home” jest tylko z pozoru wesołą piosenką. Niby gitara krąży gdzieś po wyższych rejestrach, niby Morrissey śpiewa czasem, ale tytuł utworu mówi sam za siebie. W końcu ostatni, niesamowity „Meat Is Murder". Wielka płyta wielkiego zespołu.
Dziś z taką samą chęcią sięgam do piosenek The Smiths jak w latach 80. Może z jeszcze większą frajdą, bo przypominają mi się stare dobre pankowe czasy. "Punk is not dead" - naprawdę.
The Smiths – Meat Is Murder
1984 Rough Trade
1. The Headmaster Ritual
2. Rusholme Ruffians
3. I Want The One I Can't Have
4. What She Said
5. That Joke Isn't Funny Anymore
6. How Soon Is Now?
7. Nowhere Fast
8. Well I Wonder
9. Barbarism Begins At Home
10. Meat Is Murder
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.