Drugie śniadanie... na podłodze. W takich warunkach jedzą policjanci [ZOBACZ]
Dowódca nie kazał jednak ubrudzonych stołów posprzątać, a... po prostu je wynieść. Dodatkowo - dzień później zniknęły także krzesła. W efekcie tych porządków policjancie musieli zjeść drugie śniadanie na podłodze.
Nadkomisarz Krzysztof Zaporoski, rzecznik KWP Wrocław tłumaczy, że policjanci źle zinterpretowali zniknięcie mebli, gdyż te zostały usunięte tylko na czas sprzątania. Wychodzi na to, że trwało ono minimum dwa dni.
- Nie mam informacji, żeby to trwało aż tak długo. Myślę, że w ten sam dzień te stoły wróciły do sali
- W środę wyniesiono stoły, a w czwartek wyniesiono jeszcze krzesła. To jakieś sprzątanie na raty?
- Ja nie mam takich informacji, żeby to odbywało się przez tak długi czas - tłumaczy Zaporoski.
A po co w ogóle wyniesiono stoły?
- Tak samo jak w domu wykonujemy porządki i przesuwamy pewne meble, tak tutaj, żeby te prace były przeprowadzone szybciej, sprawniej, to te stoły i krzesła zostały wyniesione na czas tych prac porządkowych. Po wykonaniu prac wróciły na swoje miejsca
- Szafki i inne meble też zostały wyniesione?
- Nie. Takich dużych elementów w domu też nie wynosimy. W momencie gdy jest możliwość wyniesienia małych elementów, małych mebli, to takie rzeczy są przesuwane, wyniesione w inne miejsce, żeby te prace porządkowe można było wykonać jak najszybciej.
Nadkomisarz Zaporoski powiedział również, że meble już wróciły na swoje miejsce, a policjanci o całej akcji wiedzieli wcześniej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.