Niezwykła przyjaźń stulatki i psa [POSŁUCHAJ]
Bohaterka tej historii i jej suczka "Łapka" w Chojnowie są dziś symbolem miłości człowieka i psa. - Ma gdzieś z osiem lat u mnie. Ludzie ją głaskają, całują... Bo ona się da lubić. Szczeka, a nie gryzie. Jest dla mnie jak dziecko. Bo ja lubię zwierzęta. - mówi Ifigenia Włodarczyk.
Poznały się w tutejszym Ośrodku Pielęgnacyjno-Rehabilitacyjnym "Niebieski Parasol". Starsza kobieta na wózku, psina na trzech łapach, bo czwartą jako szczeniak straciła w sidłach kłusownika. Cztery lata temu po anonimowym donosie szef Sanepidu wydał nakaz usunięcia Łapki, trzech innych psów i kota z placówki. Batalia o zmianę decyzji trwała kilka dni, ale zwierzaki zostały w ośrodku. Do pomocy włączyli się także słuchacze Radia Wrocław.
- Tamte wydarzenia ugruntowały wielką przyjaźń najstarszej mieszkanki ośrodka pani Ifigenii i niepełnosprawnej suczki Łapki. - relacjonuje szefowa ośrodka, Małgorzata Sztompke.
- Łapka była bardzo małym psem, gdy wpadła w sidła. Niestety, nie można było łapy uratować. Stąd jej nazwa, bo jest bez jednej łapki. Żyje i czuje się dobrze, no i pewnie będzie żyła tak długo, jak będzie żyła pani Ifigenia. A pani Ifigenia będzie żyła tak długo, jak będzie żyła Łapka. One są jednością.
Właścicielka niepełnosprawnego psa szykuje się co prawda do setnych urodzin, ale nic nie zapowiada przerwania tej sielanki. Podopieczni ośrodka przygotowują specjalną wersję piosenki z życzeniami... dwustu lat. A w chojnowskim domu seniora - oprócz ludzi - mieszkają dziś trzy psy, dwa koty, królik i papuga.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.