Druga rozprawa w sprawie zbrodni miłoszyckiej. Śledczy szukają zdjęć sprzed 22 lat
Mężczyzna zaprzecza, że ma coś wspólnego z śmiercią 15-latki na dyskotece w Miłoszycach, w sylwestrową noc w 1996 roku. Tymczasem w pytaniach oskarżyciela coraz częściej powraca motyw spalenia spodni przez oskarżonego zaraz po sylwestrowej nocy. Tego faktu Ireneusz M. nie pamięta. I cały czas zaprzecza, że na ubraniu zamordowanej dziewczyny mogą być dowody świadczące przeciwko niemu:
Podczas dzisiejszych zeznań Ireneusz M. mówił też, że w śledztwie policjanci pokazywali mu fotografie z zabawy w Miłoszycach, podczas której została zamordowana dziewczyna. Dzisiaj w aktach tych fotografii nie ma. Prokurator Dariusz Sobieski twierdzi, że nie ma w aktach śladu aby kiedykolwiek były. Jednak jeżeli ktoś, kto bawił się wtedy na tej zabawie w Miłoszycach, ma jakiekolwiek zdjęcia z imprezy - proszony jest o kontakt z śledczymi - mówi Dariusz Sobieski:
O brutalny gwałt i zabójstwo 15 latki niesłusznie oskarżono Tomasza Komendę, teraz na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn - Ireneusz M. i Norbert Basiura.
ZOBACZ KONIECZNIE: Zbrodnia miłoszycka. Kolejny proces w sprawie, za którą niesłusznie skazano Tomasza Komendę
Pierwszy z mężczyzn imprezował tamtej nocy na dyskotece, drugi był ochroniarzem. Obaj nie przyznają się do winy. W kolejce do przesłuchania przez sąd czeka prawie 200 świadków.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.