Ważny krok szczypiornistów Zagłębia w stronę utrzymania
Mecz lepiej rozpoczęli szczypiorniści z Lubina, choć większość bramek zdobyli po indywidualnych błędach rywali. Zawodnicy z Kalisza próbowali grać szybko, ale przez nie skupiali się na precyzji. Miedziowi tymczasem spokojnie wyprowadzali ataki oraz kontrataki i punktowali przeciwników. W najlepszym momencie pierwszej połowy podopieczni Bartłomieja Jaszki prowadzili nawet 10:4. Potem jednak coś w grze przyjezdnych się zacięło. Do bramki rywali nie trafiał już tak często Jakub Moryń, gorzej zaczęła też funkcjonować defensywa lubinian. Przestój natychmiast wykorzystał MKS. Kaliszanie na przestrzeni 10 minut zmniejszyli stratę do dwóch bramek. Ostatnie słowo należało jednak do Miedzowych, w ostatniej sekundzie pierwszej odsłony po indywidualnej akcji wynik na 15:12 podwyższył Marcel Sroczyk.
W drugiej połowie błyskawicznie do ataku ruszyli gospodarze i zmniejszyli różnicę bramek do zaledwie jednej. Lubinian uratowała jednak dwuminutowa kara dla Artura Bożka. Miedziowi od razu ponownie odskoczyli na bezpieczną odległość trzech trafień. To jednak Zagłębiu nie wystarczyło, a MKS popełniał coraz więcej błędów w ataku. Indywidualne pomyłki kosztowały gospodarzy naprawdę wiele - w 45. minucie goście prowadzili już 23:17. Od tego momentu Zagłębie trochę zwolniło tempo gry, jednak w pełni kontrolowało wydarzenia na parkiecie. Kaliszanie nie byli w stanie zbliżyć się do podopiecznych Bartłomieja Jaszki. Ostatecznie Miedziowi wygrali z MKSem 28:23.
Dzięki wygranej Zagłębie awansowało na trzecie miejsce w grupie spadkowej superligi. Przewaga nad miejscem barażowym wynosi jednak tylko 3 punkty.
Energa MKS Kalisz - Zagłębie Lubin 23:28 (12:15)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.