Kolejny proces ws. zbrodni miłoszyckiej rozpoczęty
Ten drugi, w sylwestrową noc 1996 roku był ochroniarzem na dyskotece Alkatraz w Miłoszycach. Ireneusz M. imprezował tam wraz ze znajomymi. Prokuratura zarzuca mężczyznom, że w feralną noc wraz z innymi, nieustalonymi jeszcze osobami, brutalnie zgwałcili i zamordowali 15-letnią dziewczynę.
Prokurator Dariusz Sobieski odczytuje fragment aktu oskarżenia:
Akt nie jest długi, ale opisane w nim obrażenia ofiary są przerażające. Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy. Jako pierwszy zeznaje Ireneusz M. który twierdzi, że jest ofiarą pomówień świadków, podobnie jak wcześniej Tomasz Komenda, który za niepopełnioną zbrodnię spędził w więzieniu 18 lat:
Ireneusz M. zaprzecza, że dowody zebrane w śledztwie mogą go obciążać. Ojciec ofiary przypomniał dziś w sądzie, jak pół roku po brutalnej zbrodni został wraz z żoną wezwany na policję, aby odebrać rzeczy córki - poplamioną sukienkę, rajstopy i bieliznę. - Gdyby nie moja żona, być może nie udałoby się dojść, kto zabił nasze dziecko. Zapytała policjantów, dlaczego nie zabezpieczą tego ubrania pełnego dowodów? Wtedy komisarz prowadzący sprawę przyznał nam rację - powiedział Krzysztof K.:
Drugi z oskarżonych o brutalny gwałt i zabójstwo - Norbert Basiura, prawdopodobnie zabierze głos na kolejnej rozprawie.
POSŁUCHAJCIE CAŁEGO MATERIAŁU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.