Mistrz górą. Turów przegrał po dogrywce!
To było spotkanie jakiego można było oczekiwać po dwóch najlepszych drużynach w kraju. Była twarda walka, niesamowite zagrania i niespodziewane zwroty akcji. Kibicom w Zgorzelcu zabrakło tylko jednego. Zwycięstwa Turowa. A było tak blisko.
Wicemistrzowie Polski prowadzili w końcówce różnicą sześciu punktów, a w dogrywce 90:89 i mieli kilka szans na skuteczną akcję. Prokom pokazał jednak charakter i wciąż jest niepokonany w PLK.
Mecz był od początku wyrównany. Od pierwszej kwarty trwał pojedynek strzelecki Michaela Wrighta i Qyntela Woodsa. W Turowie znów bardzo dobrze radził sobie Konrad Wysocki, którego wspierali Robert Witka i Justin Gray. W Prokomie niezwykle skuteczny był Daniel Ewing. To jednak nie oni byli bohaterami wieczoru.
Do dogrywki celnym rzutem za trzy punkty doprowadził Ronald Burrell. A w decydującej o losach meczu akcji Adam Łapeta zablokował Wrighta i po szybkiej kontrze David Logan na 14 sekund przed końcem meczu zdobył dwa zwycięskie punkty.
Turów mógł i powinien ten mecz wygrać. Pozostaje tylko żałować, że się nie udało. Ale zespół Andrieja Urlepa pokazał, że z najlepszą drużyną w kraju jest w stanie walczyć jak równy z równym. I że tegoroczny finał play-off znów może być niezwykły.
PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Gdynia 90:91 (23:23, 23:21, 22:14, 14:24, d.8:9)
PGE Turów: Michael Wright 27, Justin Gray 19, Robert Witka 16, Konrad Wysocki 12, Ronald Thompson 8, Adam Wójcik 6, Brandon Wallace 2, Michał Chyliński 0, Krzysztof Roszyk 0, Bartosz Bochno 0
Asseco Prokom: Qyntel Woods 21, Daniel Ewing 21, Ronnie Burrell 20, David Logan 13, Adam Łapeta 13, Adam Hrycaniuk 3, Lorizna Harrington 0, Jan-Hendrick Jagla 0, Piotr Szczotka 0, Łukasz Seweryn 0
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.