Dźwiękowa historia: Dzień Zwycięstwa [POSŁUCHAJ]
II wojna światowa trwała 6 lat. Uczestniczyły w niej 72 państwa. Działania wojenne prowadzono na terytorium 40 krajów. Do wojska powołano około 110 mln osób, nie licząc uczestników ruchu oporu. Według różnych szacunków, straty w ludziach wyniosły od 40 do 60 mln osób poległych, zamordowanych i zmarłych. Polska straciła ponad 6 mln obywateli, w tym blisko 700 tys. wskutek bezpośrednich działań wojennych. Polskie siły zbrojne uczestniczyły w większości kampanii wojennych i bitew II wojny światowej. W tym roku przypada 80. rocznica jej wybuchu.
Skąd rozbieżności z datą tzw. Dnia Zwycięstwa? Wszystko przez zamieszanie z podpisaniem aktu kapitulacji Niemiec, którą sygnowano dwa razy. – Najpierw stało się to 7 maja 1945 r. we francuskim Reims w kwaterze generała Dwighta Eisenhowera. Koniec działań wojennych wyznaczono na godzinę 23.01 w dniu 8 maja. Prezydent Stanów Zjednoczonych Harry Truman i premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill ogłosili jednocześnie 8 maja jako Victory in Europe Day – tłumaczył na antenie Radia Wrocław Juliusz Woźny, historyk i rzecznik prasowy Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” – Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu, który był gościem tego odcinka "Dźwiękowej historii". Na drodze do ostatecznego uznania podpisanego aktu kapitulacji stała ambicja Józefa Stalina. Wyraźnie degustowało go, że przy tak ważnym wydarzeniu uczestniczył radziecki przedstawiciel tylko niskiego stopnia, dlatego nie uznał on niemieckiej kapitulacji z 7 maja. – Ze względów politycznych alianci zgodzili się, aby Niemcy podpisali akt kapitulacji jeszcze raz. Nastąpiło to 8 maja 1945 r. w radzieckiej kwaterze głównej w Karlshorst pod Berlinem. Dokument został podpisany przez niemieckiego feldmarszałka Wilhelma Keitla. Podpisy pod aktem kapitulacji złożyli także: admirał Hans-Georg Friedeburg i dowódca Luftwaffe, generał Hans-Juergen Stumpff. Kapitulację przyjął radziecki marszałek Georgij Żukow. Była wówczas godzina 22.16 czasu środkowoeuropejskiego, ale zgodnie z czasem moskiewskim było już po północy, czyli 9 maja, i tę datę Stalin uznał za Dzień Zwycięstwa. Rosjanie do dziś obchodzą rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej właśnie 9 maja – dodał Juliusz Woźny.
W Polsce Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności zostało ustanowione dekretem z 8 maja 1945 r. zatwierdzonym przez Krajową Radę Narodową, której przewodził Bolesław Bierut. Art. 1 tegoż dekretu głosił: „Celem upamiętnienia po wsze czasy zwycięstwa Narodu Polskiego i Jego Wielkich Sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim, demokracji nad hitleryzmem i faszyzmem, wolności i sprawiedliwości nad niewolą i gwałtem – dzień 9 maja, jako dzień zakończenia działań wojennych, stanowić będzie Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności”. W Polsce Ludowej święto obchodzone było uroczyście w latach 1946–1989, a w okresie 1945–1950 był to dzień wolny od pracy, który zniesiono z wykazu dni wolnych ustawą z 15 stycznia 1951.
Centralne uroczystości odbywały się na Placu Zwycięstwa lub Placu Defilad w Warszawie, ale na swój sposób świętowały także wszystkie inne miasta. Wrocław miał szczególne powody do świętowania, bo zwykle Dzień Zwycięstwa łączono z "powrotem Ziem Odzsykanych do Macierzy", czyli przyłączeniem Dolnego Śląska wraz z jego stolicą, Wrocławiem, do Polski. Symboliczny charakter miała defilada, która 26 maja 1945 r. odbyła się na ówczesnym pl. Zamkowym, dziś pl. Wolności. Defiladę 10 Sudeckiej Dywizji Piechoty 2 Armii Wojska Polskiego, w trakcie której deptano flagi ze swastykami, przyjmował pierwszy prezydent Wrocławia Bolesław Drobner w otoczeniu oficerów sowieckich i małej grupki Polonii Wrocławskiej.
Jak Dzień Zwycięstwa świętowano we Wrocławiu w pierwszych powojennych latach i w czasie kolejnych "okrągłych" rocznic? Jakie atrakcje dla mieszkańców organizowały władze miasta? Jak wyglądała wówczas udekorowana stolica Dolnego śląska? Jakie osobistości odwiedzały wówczas Wrocław? O tym m.in. w archiwalnych audycjach Jerzego Księskiego (1975), Ireny Osińskiej (1966), Adama Kułakowskiego (1955) i Borysa Mokrzyszewskiego (1965). Wśród archiwalnych nagrań m.in. unikalne wspomnienia Bolesława Drobnera i fragment przemówienia Wiesława Gomułki. Krytycznie na zaprezentowane materiały archiwalne spoglądał Juliusz Woźny, który w audycji objaśniał siłę i romach ówczesnej propagandy oraz ówcześnie obowiązującą narrację. – To było jak malowanie trawy na zielono – mówił.
Po 1990 r. nie organizowano oficjalnych uroczystości, jednak w wielu miastach jednostki wojskowe wspólnie z samorządami organizowały własne obchody święta. Oprócz tego żołnierze polscy brali udział – choć nieregularnie – w paradzie w Moskwie. Pomimo zmian ustrojowych w Polsce, obchodzone 9 maja Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności – bo tak oficjalnie było wówczas nazywane – pozostało oficjalnym świętem państwowym. W 2014 r. zwrócił na to uwagę dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN Andrzej Zawistowski. Pod koniec marca 2015 r. z powodu nadchodzącej 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie, ówczesny prezes IPN dr Łukasz Kamiński, wrocławski historyk, skierował na ręce marszałka Sejmu pismo z prośbą o wprowadzenie stosownych zmian. 24 kwietnia 2015 r. Sejm przyjął ustawę, która zniosła Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności obchodzone dotąd 9 maja i w to miejsce wprowadziła Narodowy Dzień Zwycięstwa obchodzony – tak jak w większości państw europejskich – 8 maja.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.