GDDKiA wyrzuca włoską firmę, która budowała S3 w okolicach Polkowic
Salini - włoskie konsorcjum budownictwa drogowego definitywnie musi opuścić budowę trasy S3 w okolicach Polkowic. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała się zerwać kontrakt. W grę wchodzi wielomilionowe odszkodowanie.
Gdyby ufać Włochom, to na pokonanie 14-kilometrowego odcinka między Lubinem a Polkowicami powinniśmy poświęcić zaledwie kilka minut. Od czerwca. Ubiegłego roku. Niestety zamiast szybkiej podróży ekspresówką, wleczemy się drogą zastępczą. A na placu budowy nie ma robotników. I to od kilku miesięcy. Bo koncern zażądał od inwestora niemal dwukrotnie wyższej zapłaty niż przewidywał to kontrakt. Negocjacje z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad ciągnęły się od wielu miesięcy. Ostatecznie ta ostatnia powiedziała "dość" i nakazała Włochom opuszczenie budowy.
- Nie możemy sobie pozwolić na dalsze wstrzymywanie prac - podkreśla Lidia Markowska, szefowa dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Podejmujemy wszelkie możliwe działania, aby odcinek pomiędzy węzłem Lubin Północ, a węzłem Kaźmierzów był jak najszybciej oddany. Opóźnienia wynikają przede wszystkim z konfliktu wewnątrz konsorcjum. Natomiast będziemy zmuszeni wyłonić nowego wykonawcę - mówi Lidia Markowska.
Nowy wykonawca ma zostać wyłoniony w ramach tzw. uproszczonej procedury.
GDDKiA odstąpiła też od umowy z konsorcjum na budowę autostrady A1 pomiędzy węzłami Rząsawa i Blachownia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.