Podział punktów w Legnicy, który nie zadowolił żadnej z ekip
Miedź od pierwszego gwizdka rzuciła się do ataku i szybko przyniosło to efekt bramkowy. Po koronkowej akcji piłka trafiła w polu karnym do Forsella. Fin przy biernej postawie obrońców Zagłębia przełożył piłkę na prawą nogę, uderzył płasko i było 1:0.
Szybko stracony gol nie podłamał przyjezdnych, którzy rzucili się do odrabiania strat i po siedmiu minutach doprowadzili do remisu. W tym okresie Zagłębie wywalczyło trzy rzuty rożne i po rozegraniu jednego z nich zupełnie niepilnowany Vamara Sanogo strzałem głową pokonał debiutującego w ekstraklasie Sosłana Dżanajewa. Rosjanin był czwartym bramkarzem reprezentacji Rosji na zeszłoroczne mistrzostwa świata, a do Miedzi dołączył zimą. Najpierw uraz, a później dobra postawa Antona Kanibołockiego sprawiały, że Dżanajew nie grał. Ukrainiec przed pojedynkiem z Zagłębiem doznał kontuzji i trener Dominik Nowak postawił w bramce na byłego reprezentanta Rosji.
Po strzeleniu gola przyjezdni nadal nacierali i byli zdecydowanie groźniejsi, a ich motorem napędowym był Szymon Pawłowski. Akcjom Zagłębia brakowało jednak ostatniego otwierającego drogę do bramki podania.
Z czasem spotkanie się wyrównało i kibice oglądali ciekawe widowisko, gdzie oba zespoły dążyły do zdobycia kolejnego gola. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, ale fatalny błąd przydarzył się Martinowi Tothowi.
W doliczonym czasie gry po szybkim ataku Henrik Ojamaa wstrzelił piłkę w szesnastkę gości praktycznie do nikogo. Ta jednak tak się odbiła od interweniującego obrońcy Zagłębie, że trafiła pod nogi Forsella, a ten posłał ją strzałem z bliska do siatki.
Po przerwie sytuacja na boisku się zmieniła. Goście wyżej podeszli pressingiem i ciężar gry przesunął się na połowę gospodarzy. Sosnowiczanie nie potrafili przebić się przez zagęszczoną defensywę Miedzi i to kontry legniczan były groźniejsze. Po jednej z nich arbiter Paweł Raczkowski odgwizdał zagranie ręką Totha i wskazał na jedenasty metr, ale po analizie wideo zmienił decyzję.
Kilka minut później ponownie sędzia odgwizdał rzut karny, ale tym razem dla Zagłębia i decyzji już nie zmienił. Jedenastkę rywalom sprezentowała Miedź. Najpierw Rafał Augustyniak tak nonszalancko spod linii końcowej wybijał piłkę, że ta znalazła się w polu karnym. Sytuację próbował ratować Kornel Osyra i powalił na ziemię Tomasza Nawotkę. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Sanogo i pewnie trafił do siatki.
Do końca spotkania pozostawało 20 minut i emocje już tylko rosły. Im było bliżej 90 minuty, tym coraz mniej działo się w środku pola i akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Arbiter do regulaminowego czasu doliczył aż siedem minut i w tym okresie obie ekipy miały szanse na gola. Najpierw po dośrodkowaniu z lewej strony strzelał Giorgi Gabedewa, ale chybił. Lepszą okazję miała Miedź. Po akcji z lewej strony w polu karnym piłka trafiła do Ojamy, który odegrał do Borji Fernandeza, ale tan z kilu metrów nie trafił w bramkę. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Petteri Forsell (4), 1:1 Vamara Sanogo (11-głową), 2:1 Petteri Forsell (45+2), 2:2 Vamara Sanogo (70-karny).
Miedź Legnica: Sosłan Dżanajew - Aleksandar Miljkovic (86. Grzegorz Bartczak), Kornel Osyra, Elton Monteiro, Artur Pikk (88. Mateusz Żyro) - Rafał Augustyniak, Borja Fernandez, Omar Santana - Henrik Ojamaa, Petteri Forsell, Juan Camara (74. Fabian Piasecki).
Zagłębie Sosnowiec: Lukas Hrosso - Giorgos Mygas (31. Giorgi Gabedawa), Mateusz Cichocki, Martin Toth (75. Piotr Polczak), Michael Heinloth - Tomasz Nawotka, Lukas Gressak (62. Tomasz Nowak), Mateusz Możdżeń, Szymon Pawłowski, Zarko Udovicic - Vamara Sanogo.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 4 336.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.