CCC o krok od finału, Ślęza blisko gry o brąz
Dwa mecze i dwa wysokie zwycięstwa CCC Polkowice. "Pomarańczowe" są o wygraną od finałów Energa Basket Ligi. Aktualne mistrzynie Polski pokonały w niedzielę Arkę Gdynia 68:50 i prowadzą w serii 2:0. Koszykarki Arki tym razem dłużej były w grze o triumf, ale mimo wszystko o zwycięstwie w Polkowicach mogły tylko pomarzyć. Defensywa "Pomarańczowych" okazała się kluczowa.
Inną kwestią była dyspozycja Temi Fagbenle, która szczególnie w pierwszej połowie siała spustoszenie w szeregach obronnych Arki. Ostatecznie zaliczyła 19 punktów (7/10 z gry) i 8 zbiórek. 14 "oczek" dołożyła Styliani Kaltsidou.
Gundars Vetra, trener Arki, ma problem. Zupełnie nie funkcjonują główne postaci - Emma Cannon wykorzystała zaledwie 4 z 11 rzutów z gry, a Nia Coffey 5 z 14. W niedzielę żadnego rzutu przy siedmiu próbach nie trafiła Anna Makurat, która w sobotę była wiodącą zawodniczką.
Teraz rywalizacja przenosi się do Gdyni - mecz numer trzy rozegrany zostanie w najbliższą środę.
CCC Polkowice - Arka Gdynia 68:50 (17:14, 20:9, 14:16, 17:11)
CCC: Temi Fagbenle 19, Styliani Kaltsidou 14, Tiffany Hayes 9, Johannah Leedham-Warner 8, Karolina Puss 5, Lynetta Kizer 5, Dominika Owczarzak 3, Julia Tyszkiewicz 3, Jasmine Thomas 2, Weronika Gajda 0.
Arka: Barbora Balintova 16, Nia Coffey 11, Emma Cannon 8, Sonja Greinacher 6, Kamila Podgórna 5, Martyna Stelmach 4, Anna Makurat 0, Aldona Morawiec 0, Amalia Rembiszewska 0, Santa Baltkojiene 0.
Koszykarki Ślęzy Wrocław przegrały oba domowe mecze otwierające półfinał ekstraklasy. Dziś uległy AZS Gorzów Wielkopolski 65:72. Rywalki pokazały wielką klasę grając bez Ariel Atkins.
Gorzowianki wygrały nie tylko z rywalkami. Już w pierwszej fazie meczu Dariusz Maciejewski stracił Ariel Atkins, która po zderzeniu doznała wstrząśnienia mózgu. Prosto z parkietu trafiła do szpitala.
Zespół AZS jednak pokazał się kolejny dzień z kapitalnej strony. Kluczowymi postaciami były Sharnee Zoll-Norman i Maria Papova. Pierwsza miała 25 punktów, 9 asyst i 6 zbiórek, druga 23 punkty i 10 zbiórek - obie zagrały po 40 minut. Wytrzymały kondycyjnie bez większych problemów.
Początek spotkania dla Ślęzy. Po "trójce" Eliny Dikeoulakou gospodynie prowadziły 29:22. W tym momencie ich gra się załamała - gorzowianki zaliczyły serię 17:1 i na przerwę schodziły w zdecydowanie lepszych nastrojach.
Zespół Arkadiusza Rusina grał lepiej jak wczoraj, ale nie na tyle by być w stanie wygrać. Rekordowo w 27. minucie gorzowianki prowadziły nawet 54:41. Serię punktów zaliczyły jednak Dikeoulakou i Cierra Burdick, a u wszystkich związanych ze Ślęzą odżyły nadzieje na sukces. Podopieczne Arkadiusza Rusina zmniejszyły straty do pięciu punktów, ale w końcówce Zoll-Norman i Papova postawiły kropkę nad "i".
Teraz rywalizacja przenosi się do Gorzowa Wielkopolskiego - mecz numer trzy odbędzie się w środę.
Ślęza Wrocław - InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp. 65:72 (17:17, 13:22, 23:20, 12:13)
Ślęza Wrocław: Cierra Burdick 18, Elina Dikeoulakou 14, Marissa Kastanek 13, Taisiia Udodenko 7, Karina Szybała 5, Terezia Palenikova 4, Sydney Colson 2, Lea Miletic 2.
InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp.: Sharnee Zoll 25, Maria Papowa 23, Kyara Linskens 10, Laura Juskaite 10, Ariel Atkins 4, Katarzyna Fikiel 0, Katarzyna Dźwigalska 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.