Masz zawał? To masz pecha(?). Doszło do poważnej awarii
Nie chodzi jednak o sytuacje, w których pacjent wymaga natychmiastowej interwencji ratującej życie. Natomiast przy leczeniu przewlekłych chorób serca badanie angiografem pomaga dokładnie opracować skuteczną terapię.
W Legnickim szpitalu takich analiz dziś nie da się przeprowadzić, bo po pięciu latach pracy jedno urządzenie musi mieć wymienioną główną lampę. Przypadek sprawił, że w drugim angiografie lampa się właśnie spaliła. Lekarze zapewniają, że nie ma zagrożenia dla pacjentów, bo na analizy chorzy są dowożeni do innych szpitali Dolnego Śląska.
- W obu angiografach właśnie się zepsuły główne rejestratory - wyjaśnia Tomasz Kozieł, rzecznik placówki. - Jedna z tych lamp miała pięć lat i faktycznie dochodziła do końca jej żywotności. Natomiast drugi angiograf mógł być stosowany zamiennie z tym pierwszym. Druga z lamp miała zaledwie trzy lata, więc nie spodziewaliśmy się, że może uleć awarii akurat w tym momencie. Pechowy zbieg okoliczności, ale za tydzień wrócimy do normalnego funkcjonowania.
- Pacjenci w momencie, kiedy jest rozpoznanie zawałowe, są kierowani do innych szpitali ościennych. Mam na myśli głównie Lubin, ale również do Wałbrzycha, Zgorzelca, czy do Wrocławia. I tam uzyskują fachową pomoc od lokalnych ośrodków - dodaje Kozieł.
Technicy z legnickiego szpitala zapewniają, że uda im się usunąć awarię najdalej pod koniec przyszłego tygodnia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.