10 kolejnych karetek wrocławskiego Pogotowia Ratunkowego przeszło badania w prokuraturze
Latem ubiegłego roku jeden z ambulansów był dokładnie badany na zlecenie prokuratury. Teraz kolejne pojazdy zostały tymczasowo zatrzymane - potwierdza Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej:
Zamiast jeździć stoją. Według naszych nieoficjalnych informacji karetki wrocławskiego Pogotowia Ratunkowego badane przez prokuraturę wróciły do bazy przy Ziębickiej, ale nie wróciły do pracy. Zamiast nich na ratunek wyjeżdżają stare auta, które mają nawet 10 lat i tysiące kilometrów na liczniku. Według komentujących nasz dzisiejszy artykuł przeciążonych karetek jest więcej niż 10 sprawdzonych przez śledczych, problem może dotyczyć wszystkich nowych ambulansów, w sumie ponad 30. Co więcej za dużo mogą ważyć nie tylko wrocławskie karetki, podobne pojazdy jeżdżą w innych polskich miastach.
Policja nie chciała komentować sprawy, bo jak mówi rzecznik komendy wojewódzkiej Krzysztof Zaporowski, trwa śledztwo w tej sprawie. Ambulansów nie kontroluje Inspekcja Transportu Drogowego. W odpowiedzi na nasze pytania dostaliśmy wyjaśnienie mailem:
"Inspekcja Transportu Drogowego nie kontroluje karetek pogotowia. Z Art.3 ust. 1 pkt 3 ustawy o transporcie drogowym wprost wynika, że przepisów tej ustawy nie stosuje się do przewozu drogowego wykonywanego pojazdami samochodowymi lub zespołami pojazdów należącymi do ZESPOŁÓW RATOWNICTWA MEDYCZNEGO ORAZ W RAMACH USŁUG TRANSPORTU SANITARNEGO."
Według rzeczoznawcy samochodowego Wiesława Orłowskiego zbyt duża masa pojazdu może być niebezpieczna:
Ratownicy nieoficjalnie mówią, że karetki wraz z zabudową i niezbędnym sprzętem medycznym mogą nieznacznie przekraczać 3 i pół tony. Niewykluczone, że mogą się mieścić w 5 procentowej dopuszczalnej tolerancji dla pojazdów uprzywilejowanych. Dyrekcja placówki nie komentuje sprawy. Szczegółów nie zdradza także prokuratura. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości we wrocławskim Pogotowiu Ratunkowym trwa od 2017 roku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.