Gwardia walczyła do końca. Porażka w dwumeczu z Norwidem Częstochowa
W pierwszym starciu obu drużyn triumfował Norwid Częstochowa, który wygrał 3:2.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Wrocławianie dobrze serwowali, odrzucając rywali od siatki. Początkowo częstochowianie radzili sobie w trudnych sytuacjach, jednak z czasem opadali z sił. Konsekwentna taktyka przyniosła skutek Gwardzistom, którzy w końcówce partii odskoczyli od przeciwników i wygrali 25:19.
W kolejnych dwóch setach to gospodarze jednak lepiej rozgrywali ostatnie fragmenty partii. W drugim secie o sile ataku wrocławian stanowił Kamil Maruszczyk, po drugiej stronie siatki wyróżniał się Arkadiusz Żakieta. Zimne głowy zachowali jednak zawodnicy Norwida, którzy wygrali do 23. W trzeciej odsłonie ponownie lepiej spisywali się podopieczni Radosława Panasa, choć znów Gwardia nie była daleko od doprowadzenia do remisu w końcówce seta. Częstochowianie wygrali do 22.
Co nie udało się w drugim i trzecim secie, wrocławianie odrobili z nawiązką w partii numer cztery. Zupełnie pogubili się gospodarze, w szeregach Norwida przestała funkcjonować zarówno gra defensywna, jak i ofensywna. Miażdżące zwycięstwo do 14. dało Gwardzistom spory zastrzyk motywacji przed decydującym tie-breakiem.
Piąty set odzwierciedlił przebieg całego spotkania. Był wyrównany, grany na wysokim poziomie i pełen emocji. Wrocławianie trzykrotnie podchodzili do piłki meczowej, częstochowianie dwukrotnie. Lepiej nerwową końcówkę rozstrzygnęli właśnie gospodarze, tym samym zamykając Gwardii drogę do miejsce piątego.
W rywalizacji o siódmą pozycję Gwardia Wrocław zmierzy się albo z BBTSem Bialsko-Biała albo z KPSem Siedlce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.