Legnica: Będzie strajk kierowców MPK?
Przewodniczący Rady Jarosław Rabczenko wytłumaczył, że tych spraw nie należy łączyć:
- Mówimy o problemie, który pojawił się wiele miesięcy wcześniej. Mówicie, że od trzech lat walczycie o godne wynagrodzenia, o godne podwyżki. Dlatego kłamstwem jest, że akurat uchwała, która dała możliwość wielu tysiącom legniczan korzystać z darmowej komunikacji, przewróci miejską spółkę. Jest to absolutnie nieprawda.
O terminowości rozliczeń z MPK w Legnicy decyduje prezydenta miasta. Tadeusz Krzakowski zapowiedział, że zaległe pieniądze prześle na konto przewoźnika dopiero po przeprowadzeniu audytu. Prezes MPK zapowiada, że nawet jeśli otrzyma obiecane pieniądze, to i tak nie wystarczy mu na podwyżki, jakich domaga się załoga.
Kierujące pojazdami Agnieszka Felak i Ewa Zachaczewska zapowiadają, że wkrótce nie wyjadą na ulice miasta.
- Zarabiamy po 2200 złotych. Jest to bardzo mało pieniędzy, a odpowiedzialność jest bardzo duża. Trzeba brać dużo nadgodzin, żeby zarobić 3000 złotych. Chcemy osiągnąć swoje i nie popuścimy. Jak trzeba będzie, to będzie strajk i nie wyjadą autobusy. Najprawdopodobniej 1 kwietnia - mówiły.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.