XXI Polkowickie Dni Teatru
Nawet nie mają teatru, ale na teatralnej mapie Polski są bardzo ważnym punktem. Polkowice - bo o nich mowa - od 21 lat są miejscem, w którym można zobaczyć spektakle zaliczane do I ligi polskiej twórczości scenicznej. A to za sprawą "Polkowickich Dni Teatru". W czasie tej imprezy w widownię przeobraża się sala gimnastyczna jednej ze szkół.
- Magnesem dla artystów jest atmosfera, jaką tworzą tu mieszkańcy - podkreśla Magdalena Zawadzka, która w tym roku "Dni Teatru" objęła swoim patronatem:
- Ci ludzie 21 lat temu podjęli taką decyzję, że będą mieli takie miejsce. I nagle okazuje się, że do Polkowic - na zaproszenie, które jest zaszczytne - zjeżdżają znakomite zespoły teatralne i cieszą się, że tu grają. A ludzie są szczęśliwi. No cóż więcej potrzeba? – mówi Magdalena Zawadzka.
- W mieście nie ma gmachu z profesjonalną dużą sceną. Ale mamy salę sportową - wyjaśnia Bogusław Godlewski, dyrektor centrum:
- To jest w dużej auli zespołu szkół w Polkowicach. Na cały miesiąc ta aula zamienia się w prawdziwą salę teatralną. Kwestie techniczne, przygotowanie widowni tak, żeby każdy się mógł poczuć się, jak w prawdziwym teatrze. Ogrom pracy włożonej, ale warto, ponieważ ten czas jest zarówno dla organizatorów jak i dla publiczności czymś niezwykłym - mówi Bogusław Godlewski.
W marcu na Polkowickich Dniach Teatru można było zobaczyć aż 10 spektakli. Najszybciej, bo w ciągu 20 minut rozeszły się bilety widowisko "Nasze żony" z udziałem Wojciecha Pszoniaka, Wojciecha Malajkata i Piotra Polka.
Szczegóły: TUTAJ
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.