Zamordował przechodnia, bo - jak mówił - walczył z demonami. Zapadł wyrok
Sędzia Marek Regulski podczas uzasadniania wyroku podkreślił, że - wbrew sugestiom obrony - oskarżony w krytycznym momencie wiedział, że dopuszcza się zbrodni.
- Sąd dwukrotnie przesłuchiwał biegłych psychiatrów, którzy obserwowali i wydali stanowczą opinię, że oskarżony był poczytalny w chwili zabójstwa, a w okresie obserwacji symulował chorobę psychiczną. Za wszelką cenę chciał dowieść, że jest chory psychicznie - mówił sędzia.
Wyrok legnickiego sądu nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała apelację.
Po ogłoszeniu wyroku siostra zamordowanego 65-letniego mężczyzny nie kryła łez:
- Nic nie uspokoi mojego sumienia i żadna kara za utratę brata. Do tej pory nie mogę się pozbierać. On był lekko upośledzony, ale nie był nienormalny. Rozumiał świat w swój sposób, był powolny i miał prawo żyć. I nikomu nie zawadzał.
Trzydziestoletni zabójca jest ojcem dwójki dzieci. Jak twierdzi od szesnastu lat bierze narkotyki. Obrona już zapowiedziała zaskarżenie wyroku do sądu drugiej instancji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.