Wertheim w centrum Breslau. Wówczas największy w tej części Europy dom handlowy [ZOBACZ]
4 kilogramy – tyle złota zużyto do ozdobienia odnowionej elewacji D.H. Renoma. To jednak tylko kropla w morzu wydatków, jakie trzeba było ponieść, by przywrócić przedwojenny blask „Wertheima” - jednego z najbardziej wyjątkowych budynków handlowych w Europie. Zobacz, jak ten sklep prezentował się w latach świetności, czyli w latach 30. i co z tego dawnego blasku udało się uratować i zachować do dziś.
Jedni nazywają go „Renomą”, inni, nadal „PDT-em”, jeszcze inni, historycznie, „Wertheimem”. Niezależnie jednak od nazwy, bez wątpienia można stwierdzić, że stojący przy ulicy Świdnickiej gmach, jest jedną z najbardziej charakterystycznych, architektonicznych wizytówek Wrocławia. I nie ma się co dziwić, bo modernistyczny budynek jest prawdziwą perłą, którą cudem i nakładem blisko 100 mln euro udało się uratować od zniszczenia i zapomnienia.
2 kwietnia 1930 roku. W niecałe pół roku po wybuchu Wielkiego Kryzysu, który zachwiał posadami młodej XX wiecznej gospodarki, w stolicy prowincji śląskiej otwarty zostaje największy w tej części Europy dom handlowy. Jego właścicielem jest zamożna rodzina Wertheim’ów, niemieckich Żydów, którzy posiadali jedną z największych w tamtych czasach sieci takich sklepów na kontynencie. Imponujący, modernistyczny gmach wybudowano w niespełna rok gigantycznym nakładem pracy i środków. Główny inwestor - Georg Wertheim, by przyspieszyć budowę, nie wahał się zakupić huty, czy cegielni. Nie szczędził też środków na luksusowe wyposażenie. Sklep miał robić wrażenie nie tylko na mieszkańcach Wrocławia, ale i całego Śląska. I robił. We wnętrzach królowało egzotyczne drewno, kryształowe żyrandole, i najwyższej klasy towary, które importowano z całego świata.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.