Mowy końcowe w procesie lekarza, który wyciął zdrową nerkę
Beata Makowska, GN |
Utworzono: 2019-03-14 17:08 | Zmodyfikowano: 2019-03-14 17:11

fot. archiwum radiowroclaw.pl
2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata, 100 tysięcy nawiązki dla poszkodowanego i 10 tysięcy kary grzywny i czteroletniego zakazu wykonywania zawodu lekarza. Takiej kary domagają się oskarżyciele dla Aleksandra B. - lekarza, który jest oskarżony o usunięcie pacjentowi zdrowej nerki. Do tego zdarzenia doszło 12 maja 2015 roku. Jak podkreślał w mowie końcowej Mateusz Cyma, przedstawiciel poszkodowanego, lekarz jest jedynym odpowiedzialnym za ten błąd:
Obrońca Aleksandra B. wnioskował o uniewinnienie, a sam oskarżony podkreślał, że mimo, iż skalpel w ręku trzymał on to winny jest system, który panował w szpitalu:
Wyrok zapadnie 26 marca.
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.