NIK nie zostawia suchej nitki na inwestycji KGHM w kopalni Sierra Gorda
Inwestycja w chilijskie złoża od początku budziła wiele kontrowersji. Ówczesny prezes - przy aprobacie rządu - kupił udziały Quadra FNX Mining, bo to miało przedłużyć produkcję w "Polskiej Miedzi" o kolejnych 20 lat - aż do roku 2055. Przeciwnicy zwracali jednak uwagę na wyprowadzanie z kraju polskiego kapitału. Po siedmiu latach okazało się, że wydobycie z Sierra Gordy nawet nie zbliżyło się do zakładanych 190 tysięcy ton rudy dziennie.
Raport NIK-u nie zostawia na autorach transakcji suchej nitki. Dlatego reprezentanci załogi domagają się, by osoby które decydowały o największej zagranicznej inwestycji w powojennej Polsce usiadły na ławie oskarżonych.
Józef Czyczerski, reprezentant załogi w Radzie Nadzorczej KGHM-u i szef miedziowej "Solidarności" ma nadzieję, że opracowanie NIK-u to początek działań wymiaru sprawiedliwości.
- Ja nie rozumiem dlaczego taki "balet" się odstawia - mówię tutaj o prokuraturze i o sądach - w stosunku do osób, które podejmowały te decyzje? A jednocześnie: gdzie w tym okresie były służby, które są odpowiedzialne, że tak potężne pieniądze - mówimy przecież o miliardach - zostały wyprowadzone poza granice Polski?
Czekamy na komentarz poprzednich władz spółki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.