Jeleniogórskie spółki komunalne dostały rachunki za prąd wyższe o 100 procent, niż w ubiegłym roku
Prezes Wodnika Wojciech Jastrzębski mówi, że nie można wykluczyć nawet podwyżek cen wody. Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Jeleniej Górze Agata Buśko przyznaje, że zapłacą albo mieszkańcy w biletach, albo z podatków. Innego sposobu nie ma.
Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak twierdzi, że podwyżki cen prądu są, choć miało ich nie być i są zaskoczeniem dla miejskich instytucji. Tyle tylko, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o cenach prądu. Mają one zostać utrzymane na ubiegłorocznym poziomie albo firmy mają dostać zwrot różnicy cen.
Łużniak odpowiada, że faktury z podwyżkami już do jeleniogórskich spółek trafiły, a informacje o tym, że ktoś do nich dopłaci jeszcze nie.
AKTUALIZACJA (08.03 14:39)
Rzecznik prasowy Grupy Tauron Łukasz Zimnoch, tłumaczy, że były to rachunki wynikające z tak zwanej umowy rezerwowej.
- Przypominam, że jeleniogórskie spółki miały innego dostawcę prądu w roku 2018. Chciały go zmienić, ale za późno został ogłoszony przetarg, a więc jedna umowa się skończyła, a nowej nie było. Wysokie faktury dotyczyły wyłącznie stycznia, bo przed końcem 2018 roku nie udało się podpisać umowy na dostawę energii - mówi Tomasz Zimnoch.
Zimnoch zaznacza, że ceny w takiej umowie są zazwyczaj dużo wyższe niż te, które zawiera się na podstawie umowy przetargowej. Od lutego faktury za prąd jeleniogórskich spółek mają być już dużo niższe.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.