Miliardy na tzw. uśpionych rachunkach bankowych. NIK: Gminy nie sięgają po te pieniądze
Do wrocławskiego magistratu wpłynęło blisko 900 informacji o potencjalnych spadkodawcach. Urząd przeanalizował jedynie kilka z nich i to już w trakcie trwania kontroli NIK - mówi Ksenia Maćczak, rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli:
Jak czytamy w raporcie (KLIKNIJ I ZOBACZ), większość gmin w Polsce nie ma dobrze opracowanych procedur, ani też nie analizuje, jakie może uzyskać z tego tytułu korzyści. Wicedyrektor NIK we Wrocławiu Violetta Matuszewska-Potempska przyznaje, że na kontach bankowych mogą leżeć setki, miliony, a nawet miliardy złotych:
Gminy są tzw. ostatnim spadkobiercą przymusowym. Oznacza to, że po wykorzystaniu całej procedury i w przypadku nieznalezienia żadnych dziedziców, to właśnie samorząd powinien przejąć majątek, ale także i długi osób zmarłych. Gminy muszą je spłacać, ale tylko do wysokości odziedziczonego majątku - dodaje Violetta Matuszewska-Potempska:
Wśród polskich gmin Wrocław jest pozytywnym wyjątkiem, ponieważ ma opracowane procedury przejmowania tego typu spadków.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.