Koszykarki Ślęzy Wrocław zagrają z Ostrovią

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2019-02-27 07:00

Ślęza w sobotę pokonała PGE MKK Siedlce 94:57, spełniając niemal wszystkie przedmeczowe założenia. Głównym celem na pierwszy mecz w ciągu ośmiu dni było granie szerokim składem i to udało się w stu procentach, bowiem każda z zawodniczek spędziła na parkiecie co najmniej 15, a żadna nie zagrała dłużej niż 22 minuty.

Naszym założeniem było, żebyśmy grali szeroko, bo w tym tygodniu gramy trzy mecze i jeżeli jest okazja, żeby pograć wszystkimi zawodniczkami, to z tego korzystamy. Satysfakcja jest tym większa, gdy dziewczyny wychodzą na parkiet i spełniają pokładane nadzieje. Tego nie było widać chociażby w meczu z Arką, ale myślę, że lepszą reprezentacją ich umiejętności jest spotkanie z Siedlcami. Jeżeli chcemy w play-offach coś znaczyć, to musimy być w stanie przez dwa dni z rzędu korzystać z szerokiego składu - uczulał trener Arkadiusz Rusin.

To był dla nas dobry mecz, bo nasze liderki mogły odpocząć i zagrać nieco krócej, a zawodniczki rezerwowe dostały szansę, żeby pokazać, co potrafią. Myślę, że to się udało. Z początku może nie wszystko nam wychodziło, ale wraz z upływem czasu zebrałyśmy się w sobie i zagrałyśmy dobrze - oceniała Lea Miletić, skrzydłowa Ślęzy Wrocław, która w sobotę zdobyła 15 punktów, zbierając przy tym cztery piłki.

Zaledwie trzy dni między dwoma spotkaniami to dla tegorocznego składu nowość. W zeszłych rozgrywkach wrocławianki udanie łączyły występy ligowe z grą w europejskich pucharach. Tym razem skupiają się tylko na ekstraklasie. Żółto-czerwone musiały błyskawicznie skierować swoją uwagę ze starcia z MKK Siedlce na środowy mecz przeciwko Ostrovii.

Pierwszy raz zagramy dwa mecze w tak krótkim odstępie czasu, więc to dla nas nowa sytuacja, ale jest to wyzwanie, na które jesteśmy gotowe. Musiałyśmy szybko skupić się na kolejnym spotkaniu, a przede wszystkim mieć z tyłu głowy mecz z Gorzowem - podkreślała Miletić, dodając, że przez krótki okres na przygotowania w środę trzeba będzie wykorzystać wiele elementów z sobotniego meczu. - Myślę, że powinnyśmy zagrać z tą samą determinacją, co w sobotę. W drugiej połowie dobrze dzieliłyśmy się piłką, co z pewnością musimy przenieść na najbliższy mecz. Dobrze radziłyśmy sobie w obronie, gra strefą nam wychodziła, więc niektóre elementy też możemy zastosować przeciwko Ostrovii - stwierdziła reprezentantka Chorwacji.

Ostrovia w tym sezonie walczy o utrzymanie w ekstraklasie. Po 19 seriach spotkań ma na koncie dwa zwycięstwa i 16 porażek, zajmując przedostatnie miejsce w tabeli. Jednak w ostatnich tygodniach zespół z Ostrowa zaczął grać lepiej, głównie za sprawą Ariny Bilotserkivskiej, która dołączyła do drużyny wraz z rozpoczęciem nowego roku. Reprezentantka Ukrainy zdjęła z barków Jowity Ossowskiej nieco odpowiedzialności za wynik i pełni rolę rozgrywającej, której w Ostrowie brakowało.

Pomimo dobrego początku w wykonaniu Bilotserkivskiej podopieczne Mirosława Trześniewskiego mają sporo problemów, przede wszystkim ze skutecznością, zbiórkami i rozłożeniem sił na całe spotkanie. W miniony weekend Ostrovia przez pół meczu walczyła z Wisłą CanPack Kraków jak równy z równym, na przerwę schodząc z dwupunktową stratą do "Białej Gwiazdy". Dopiero druga połowa pokazała różnicę poziomów pomiędzy obiema drużynami. Z takiego obrazu najbliższego rywala Ślęzy doskonale zdaje sobie sprawę trener Rusin.

Graliśmy z Ostrowem w tym sezonie już dwukrotnie: mecz ligowy oraz sparing i te mecze przebiegały podobnie. Do przerwy nie graliśmy rewelacyjnie. Teraz znów jest kwestia tego, jak się mecz ułoży i jakie będzie nastawienie. jeżeli w dalszym ciągu koncentracja będzie na odpowiednim poziomie, jeżeli nie będziemy patrzeć na to, z kim gramy, tylko pokazać swoją najlepszą koszykówkę, to myślę, że powinniśmy decydować o przebiegu spotkania. Ostatni mecz Ostrovii pokazał, że trzeba bronić się przed rzutami z dystansu, bo trafiając 13 razy za trzy przeciwko Wiśle udowodniły, że dzięki temu mogą się utrzymywać w grze przez dłuższy czas. Atuty mimo wszystko są po naszej stronie i teraz trzeba wyjść na parkiet i to zademonstrować - powiedział szkoleniowiec Ślęzy.

Jeśli spotkanie z Ostrovią będzie miało podobny przebieg, co sobotnia konfrontacja Ślęzy z MKK Siedlce, kibice w hali wrocławskiej AWF powinni zobaczyć na parkiecie każdą rezerwową i to w sporym zakresie czasowym.

Początek meczu o 18.30.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.