Alarm nad Oławą we Wrocławiu. Co dalej z rosnącymi tam drzewami?

Piotr Kaszuwara, mk | Utworzono: 2019-02-24 10:38 | Zmodyfikowano: 2019-02-24 10:43
Alarm nad Oławą we Wrocławiu. Co dalej z rosnącymi tam drzewami? - fot. Akcja Miasto i Piotr Tyszko / FB Zieleń Wrocławska
fot. Akcja Miasto i Piotr Tyszko / FB Zieleń Wrocławska

- Do Rady Osiedla dotarły jednak sygnały, że niektóre z rosnących tam drzew mogą być uszkodzone poprzez podcięcie im korzeni - mówi Agnieszka Imiela-Sikora - przewodnicząca zarządu RO Przedmieście Oławskie:

Bartłomiej Nowak z magistratu zapewnia, że nad inwestycją czuwa dendrolog i że obawy aktywistów są bezpodstawne:

Miasto, a także współpracujący z magistratem dendrolog tłumaczą, że inwestycja przeprowadzona jest zgodnie z zasadami, a korzenie drzew nie rosły akurat w stronę, gdzie wykopano rów - mówi dr Monika Ziemiańska z Uniwersytetu Przyrodniczego:

Jak dodaje kierownik budowy Jakub Wolny z ramienia generalnego wykonawcy, na wycinkę wielu drzew były pozwolenia. Mimo to dokłada się wszelkich starań, by większość z nich ocalić:

Nie ma w planach karania generalnego wykonawcy. Prace nad Oławą mają zgodnie z planem zakończyć się w sierpniu, ale najprawdopodobniej oddanie bulwaru opóźni się o kilka miesięcy. W sumie koszt prowadzonych tam prac to około 20 milionów złotych.

 


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2019-02-25 01:31:08 z adresu IP: (37.249.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~solo2019-02-24 21:22:27 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
jak tłumaczą przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, to konieczność. – Niezbędne do wykonania remonty nabrzeży rzeki Odry mają na celu poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Wrocławia, a zakres przewidzianych w tej części miasta robót uniemożliwia pozostawienie roślin na nabrzeżach – tłumaczył kilka tygodni temu Piotr Stachura, rzecznik RZGW we Wrocławiu. Wodniacy podkreślają, że tak naprawdę te drzewa nigdy nie powinny zostać zasadzone na murach oporowych, czyli hydrotechnicznych konstrukcjach budowlanych. – Urządzenia takie jak mur oporowy nie powinny być poddawane działaniu jakichkolwiek czynników, które przyczyniałyby się do zagrożenia ich trwałości i stateczności. Bez wątpienia takim czynnikiem są rozrastające się systemy korzeniowe drzew. Rozległe korzenie istniejących obecnie na tym odcinku wieloletnich drzew niebezpiecznie naruszają i nadal naruszałyby w przyszłości konstrukcję regulujących rzekę murów oporowych – wyjaśniają przedstawiciele RZGW. Wodniacy przypominają, że konstrukcję oporową stanowi nie tylko mur nabrzeża, ale także przylegająca do niego strefa gruntu, a wrastanie korzeni, których system w przypadku wieloletnich drzew jest bardzo rozległy, z czasem powoduje ich stopniową ingerencję w przyległy grunt, a dalej w samą strukturę muru, co powoduje niszczenie jego spoinowania. – Proces ten powoduje zarówno mechaniczną, jak i biologiczną destrukcję murów – poszerzające się odrosty korzeniowe rozsadzają od wewnątrz konstrukcję oporową, co dla spękanych, często bardzo wiekowych ścian oporowych, jest zjawiskiem szczególnie groźnym. Warto podkreślić, że przeznaczone do wycinki drzewa to w dużej mierze samosiejki, których wiek sięga kilkudziesięciu lat – dodają w RZGW. Zdaniem wodniaków, porost drzew i krzewów na murach oporowych oraz skarpach zdegradował te budowle w stopniu zagrażającym bezpieczeństwu ludzi i przyległej infrastruktury. Podkreślają, że w przypadku pozostawienia drzew proces ten nadal by postępował. – W okresach normalnych stanów wody objawia się to spękaniem fundamentów budynków, deformacjami jezdni i chodników, zawaleniem balustrad chroniących pieszych i samochody. Podczas wezbrań mury i skarpy rozsadzone korzeniami przestałyby chronić otoczenie przed zalaniem wodami powodziowymi – ostrzegają specjaliści.
~Bea2019-02-26 09:17:12 z adresu IP: (188.147.xxx.xxx)
Tu mowa o nabrzeżach Oławy, a nie Odry.
~solo2019-02-24 13:44:37 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Drzewa rosnące na wałach ochronnych rzek Drzewa rosnące w obszarze szczególnego zagrożenia powodzią muszą być wycięte. Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 3148/13) orzekł, że nie będzie to miało znaczącego wpływu na obszary Natura 2000 oraz na spójność sieci Natura 2000. Wszystkie drzewa i krzaki zakwalifikowane do wycinki rosną poza tym obszarem.