Kolejne zatrzymania w sprawie Gant Development
Jak przekazała w piątek PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Katarzyna Bylicka, zatrzymani to członek zarządu Gant Development Henryk A., prezes zarządu niektórych spółek powiązanych kapitałowo i osobowo z Gant Development Paweł Sz. i były członek zarządu Gant Development Leopold D.
"Prokuratura przedstawiła im zarzuty m.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej i wyrządzenia Gant Development szkody majątkowej w wielkich rozmiarach" – przekazała prokurator. Objęte zarzutami szkody majątkowe Gant Development sięgają kilkudziesięciu milionów złotych. Z kolei szkody spółek powiązanych kapitałowo z tą firmą to ponad 100 mln zł.
Wobec Pawła Sz. prokuratura wnioskowała o areszt. Sąd pozytywnie rozpatrzył ten wniosek i aresztował go na trzy miesiące. Wobec Leopolda D. i Henryka A. zastosowano poręczenie majątkowe. Obaj podejrzani objęci są też dozorem policyjnym i nie mogą opuszczać kraju.
To kolejne zatrzymania w śledztwie dotyczącym dewelopera Gant Development. Łącznie Prokuratura Regionalna we Wrocławiu postawiła w tej sprawie zarzuty już 13 osobom, w tym byłym prezesom Gant Development i byłym członkom zarządu tej spółki. Przedstawiono im zarzuty popełnienia przestępstw polegających na udziale w zorganizowanej grupie przestępczej, wyrządzeniu Gant Development szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, oszustwie w zakresie mienia wielkiej wartości na szkodę wierzycieli, w tym obligatariuszy Gant Development.
Oszustwo miało polegać na wprowadzeniu wierzycieli, obligatariuszy i innych uczestników obrotu gospodarczego w błąd co do wartości aktywów spółki i przestawianiu nieprawdziwych danych w sprawozdaniach finansowych Grupy Kapitałowej Gant Development. Podejrzani usłyszeli też zarzuty prania brudnych pieniędzy. Członkowie grupy podejrzani są o wyprowadzenie z Grupy Kapitałowej Gant Development blisko 650 mln zł.
W lipcu 2014 r. syndyk spółki Gant Development złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa działania na szkodę spółki i jej wierzycieli. Wówczas też wrocławski sąd postanowił zmienić postępowanie upadłościowe Ganta z układowego na likwidację i jednocześnie je umorzył. Zdaniem sądu nie było szans na zaspokojenie wierzycieli z majątku spółki Gant Development. Jej majątek nie wystarczał nawet na zaspokojenie kosztów postępowania, szacowanych na co najmniej 2,5 mln zł.
Przewodniczący VIII Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej sędzia Jarosław Horobiowski powiedział wówczas PAP, że spółka jest winna wierzycielom ponad 330 mln zł, ale kwota ta może wzrosnąć. "Wierzycielami są różne podmioty, od osób prywatnych przez spółki. To przede wszystkim podmioty, które wykupiły obligacje emitowane przez Gant Development SA o wartości 250 mln zł. Nie do końca wiadomo, gdzie są teraz te pieniądze, część z nich była pożyczana spółkom celowym Ganta" – mówił sędzia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.