Zaatakował policjantów siekierą. Nie przyznaje się do winy, mówi, że rąbał drewno
Mężczyzna w miejscowości Wszemiłowice pod Środą Śląską w sierpniu 2018 roku rzucił się z siekierą na mundurowych. - Gdybym nie odskoczył, dostałbym w głowę - mówi policjant Marcin R.:
Akt oskarżenia przeciwko niemu odczytał prokurator Marek Rogowski:
Mężczyzna po zaatakowaniu policjantów uciekł w pobliskie pola. To jego rodzice wezwali policję, ale dziś wycofują się z zeznań. Tadeusz S., ojciec oskarżonego dzisiaj na sali sądowej bronił syna i tłumaczył, że mundurowi przerysowują sytuację:
Sędzia Edyta Pawłowicz-Durlak zwróciła uwagę, że pierwotne zeznania świadka były zupełnie inne:
Syna broniła dziś w sądzie także jego matka. Jej pierwotne zeznania również były całkowicie inne. Grzegorz S. był już wcześniej karany za znęcanie się nad rodziną. Spędził w więzieniu dwa lata. Dziś do winy się nie przyznał i tłumaczył, że siekierą rąbał drewno. Grozi mu dożywocie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.