Porażka Ślęzy w Lublinie
W pierwszym spotkaniu obu drużyn, wygranym przez Ślęzę dwoma punktami, rywalki długo nie były w stanie nawiązać kontaktu z wrocławiankami. Udało się to dopiero w ostatnich chwilach tamtego meczu, kiedy Brianna Kiesel zmniejszyła przewagę Ślęzy z dziewięciu do dwóch oczek.
Mając w pamięci tamto spotkanie, we wrocławskiej ekipie przed meczem można było usłyszeć, że tym razem nie może zabraknąć koncentracji w końcówce spotkania. Wtedy Ślęza wygrała po czterech kwartach, tym razem to Pszczółka zgarnęła zwycięstwo.
Lepiej ten mecz rozpoczęły gospodynie, choć wciąż podopieczne Arkadiusza Rusina starały się utrzymać z rywalkami kontakt. Dość powiedzieć, że na przerwę Pszczółka schodziła z zaledwie jednym punktem przewagi.
Trzecia kwarta to już koncertowa gra Ślęzy. Dobrze funkcjonowała defensywa, w ataku regularnie punktowała Elina Dikeoulakou. Przed czwartą kwartą przewaga gości wynosiła już dziesięć punktów.
W ostatniej odsłonie wrocławianki przez długi czas kontrolowały spotkanie, ba, były w stanie podwyższyć przewagę do 15. punktów. Taki stan utrzymywał się jeszcze na 3 minuty przed końcową syreną. Wtedy do ataku, podobnie jak w pierwszym meczu, ruszyła Pszczółka, na czele z Brianną Kiesel. Ślęza nie znalazła sposobu na zatrzymanie rywalek i do rozstrzygnięcia była potrzebna dogrywka.
W niej więcej zimnej krwi zachowały gospodynie i to lublinianki triumfowały w tym spotkaniu.
Pszczółka AZS Lublin - Ślęza Wrocław 88:82 (17:13, 17:20, 18:29, 25:15, dogr. 11:5)
Pszczółka AZS Lublin: Kateryna Rymarenko 26, Brianna Kiesel 23, Dajana Batulija 13, Sheniqua Green 11, Dorota Mistygacz 5, Martyna Cebulska 4, Magdalena Szajtauer 4, Dominika Poleszak 2;
Ślęza Wrocław: Elina Dikeoulakou 18, Marissa Kastanek 16, Taisiia Udodenko 14, Terezia Palenikova 13, Daria Marciniak 8, Cierra Burdick 8, Karina Szybała 3, Sydney Colson 2, Agata Dobrowolska, Lea Miletic.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.