Wrocław może stracić sporo pieniędzy na umowie z restauratorem z Hali Stulecia
Według wyroku z 2017 roku Hala miała udostępniać pomieszczenia restauracji zgodnie kontraktem, ale - jak opowiada jej właściciel - zamykała dla jego gości toalety, wyłączała prąd, a także wypraszała gości.
Choć restauracja nie działa, przedsiębiorca płaci 80 tys miesięcznego czynszu. Prezes Hali Andrzej Baworowski uważa, że umowa dwa lata temu była wypowiedziana zgodnie z prawem, bo złamano przepisy przeciwpożarowe:
Jednak w sprawie umowy cały czas trwa proces. - Jeżeli zakończy się pozytywnie dla mnie, na pewno pójdę po odszkodowanie i to odszkodowanie będzie około 10 mln zł - zaznacza Sławomir Onufreyów:
Magistrat na razie nie odpowiedział na nasze pytania. Zgodnie z raportem straży pożarnej, pożar w Hali, który mieli wywołać pracownicy restauracji, był dymem z niedopałka papierosa.
Kolejną rozprawę w sądzie, podczas której może zapaść już ostateczny wyrok sądu, zaplanowano na 15 lutego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.