Niewielki pokój, który stanowi przełom w pracy górników [ZOBACZ]
- To mózg całej kopalni połączony z podziemnymi czujnikami i kamerami - wyjaśniają pracownicy dyspozytorni. - To jest takie miejsce, w którym zbiegają się wszystkie ważniejsze informacje dotyczące pracy kopalni. Tutaj mamy podgląd kamer praktycznie na każdy przenośnik taśmowy. Jak idzie wydobycie, gdzie ludzie pracują - wszystkie te informacje trafiają do dyspozytora górniczego.
Dzisiejsze oddanie do użytku One Control Room-u w kopalni "Lubin" to ukoronowanie wielu lat przygotowań i prac. Sam system przesyłu danych opiera się na ponad 150 kilometrach światłowodów rozsianych po najgłębszych czeluściach wyrobisk.
- Udało się to osiągnąć dzięki stworzeniu podziemnej sieci informatycznej - wyjaśnia Tomasz Kostka, główny inżynier-energetyk w kopalni.
- Nie ma takich kosztów, które nie byłyby warte, żeby wydać na bezpieczeństwo załogi, na ułatwienie jej pracy i poprawę warunków. Setki kilometrów światłowodów na dole ułożonych w celu skomunikowania tych systemów. Śmiało można powiedzieć, że może to się zamykać w okolicy 15 milionów złotych.
Za pomocą światłowodów na powierzchnię stale transmitowane są przekazy z kilkudziesięciu kamer umiejscowionych w najbardziej newralgicznych punktach kopalni. Dzięki temu dyspozytor w każdej chwili może dokładnie określić lokalizację każdego górnika Zdaniem ekspertów takie informacje są bezcenne na przykład w czasie akcji ratunkowych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.