Bystrzyca Kłodzka: Mieszkańcy walczą o ocieplenie budynku
Dziesiątki pism, rozmowy i brak efektu. Kamienica usytuowana nad rzeką ucierpiała podczas powodzi w 1997 roku. Początkowo była przeznaczona do wysiedlenia i rozbiórki, jednak jej stan się ustabilizował i miasto postanowiło ją doinwestować. - Jesteśmy ignorowani, a mieszkania trudno ogrzać - mówią lokatorki Agnieszka Buczkowska i Irena Mozgiel
Jak mówią lokatorzy, gdy tylko przestają grzać, ich mieszkania wychładzają się błyskawicznie do 10 i mniej stopni. Mieszkańcy czują się ignorowani. - Rozumiem rozgoryczenie, ale to nie jest takie proste - wyjaśnia prezes Zakładu Usług Komunalnych - Kazimierz Sołotwiński.
Budynek stoi przy skarpie. Z poziomu drogi widać jedynie górne kondygnacje. Kilkanaście lat temu wyremontowano dach, ale ten pozostaje nieszczelny. W ciągu ostatnich 7 lat Zakład Usług Komunalnych zainwestował w kamienicę blisko 300 tys zł. (wymieniono instalacje elektryczne, piece, wyremontowano klatkę schodową, zamontowano klamry i pompy do ścieków) To jednak kropla w morzu potrzeb. Szacuje się, że ocieplenie będzie kosztować 100 tys zł. Takich środków gmina nie ma. ZUK czeka na nowe unijne programy.Jak wyjaśnia Zakład Usług Komunalnych - już raz próbowano pozyskać środki na termomodernizację budynku. Niestety inwestycji nie zrealizowano, z uwagi na wcześniej przeprowadzoną przez ZUK wymianę ogrzewania, która wykluczyła możliwość skorzystania z dodatkowych pieniędzy. Gmina sugeruje by mieszkańcy wykupili lokale za 1%, założyli wspólnotę i sami spróbowali pozyskać środki. Lokatorzy jednak podkreślają, że nie są zamożni, a w 3 rodziny nie dadzą rady.
ZUK ma pod swoją opieką blisko 80 kamienic. Jak mówi zarząd spółki - żadna nie jest ocieplona. Przy niecałych 2 mln zł, które spółka dostaje na gospodarkę komunalną brakuje na to środków. Urzędnicy proponowali prowizoryczne rozwiązanie poprzez ocieplenie od wewnątrz najchłodniejszych ścian, jednak lokatorzy nie chcąc pomniejszenia mieszkań, nie wyrazili zgody na takie rozwiązanie. Mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość.
Tymczasem syn Pani Agnieszki wyprowadził się do znajomych, a Pani Irena największe zimno spędza u rodziny. Na koniec stycznia zaplanowano wizję lokalną z udziałem radnych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.