W Lubinie wszyscy kierowcy mogą "tankować" za darmo
Do tej pory największy dolnośląski koncern, KGHM "Polska Miedź", eksperymentował z elektrycznymi pojazdami pod ziemią. Od kilku dni elektryczne auta są też we flocie służbowych samochodów osobowych.
W Lubinie na parkingu przed siedzibą spółki pojawiła się pierwsza w regionie stacja ładowania takich aut. Może z niej korzystać każdy - za darmo. Przy e-dystrybutorze nasz reporter spotkał Bohdana Pecuszoka, prezesa spółki "Inova" Centrum Innowacji Technicznych (należy do KGHM).
- Samochód jest bardzo cichy. Właściwie słychać tylko szum opon, natomiast silnika zupełnie nie słychać. Myślę, że pomalutku się przyzwyczaimy do tego typu samochodów. Ten może przejechać 260 kilometrów, ale już jest najnowsza wersja, która ma mieć zasięg około 460 kilometrów.
- Elekromobilność wpisana w plan rozwoju naszej firmy nie jest jedynie pobożnym życzeniem - deklarują szefowie koncernu KGHM "Polska Miedź". W Lubinie na jednym z parkingów spółka oddała do użytku punkt, w którym za darmo można ładować samochody elektryczne. Adam Bugajczuk wiceprezes Zarządu ds. Rozwoju w miedziowym holdingu podkreśla, że pojazdy zasilane prądem docelowo mają pracować również w kopalniach:
- Dzisiaj mamy jedną maszynę, która napędza nam ładowanie materiału wybuchowego pod ziemią i to już się dzieje. Teraz pracujemy nad modelem maszyny, która będzie się poruszać na dole. Przecież mamy tam pojazdy, które transportują naszych pracowników, mamy także maszyny ciężkie. Jednak to wszystko jest na etapie projektowym.
Przy okazji otwarcia stacji ładowania, wiceprezes miedziowego holdingu poinformował o wynikach eksperymentów z elektrycznymi wozami strzelniczymi. Kilkumiesięczne testy w kopalni "Polkowice-Sieroszowice" wypadły bardzo dobrze. Teraz inżynierowie pracują nad ładowarką urobku zasilaną prądem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.