Związkowcy Kolei Dolnośląskich protestują. Na razie tylko na piśmie
Rozmowa Dnia: Prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski
Związkowcy Kolei Dolnośląskich w piśmie protestacyjnym nie zgadzają się z odwołaniem prezesa spółki Piotra Rachwalskiego, który ich zdaniem, zastał koleje drewniane, a zrobił z nich murowane. To nie wszystko. Zdaniem związkowców, wieloletnia umowa z Przewozami Regionalnymi miałaby zahamować prężny rozwój Kolei Dolnośląskich, a także pogorszyć jakość usług, a to uderza też w zadowolonych pasażerów. Łukasz Stachniewicz przewodniczący OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Kolejach Dolnośląskich tłumaczy, że liczą na rozmowę z marszałkiem Cezarym Przybylskim.
- Żeby nasza spółka nie była poszkodowana stosunkiem innej spółki działającej na Dolnym Śląsku, dofinansowanie Przewozów Regionalnych będzie kosztem rozwoju naszej firmy, pracy dla ludzi. Proszę o równe traktowanie obydwu spółek.
Marszałek w kwestii odwołania prezesa Rachwalskiego udzielił nam wymijającej odpowiedzi. Jednak przyznał, że jest otwarty na rozmowy ze związkowcami.
- Ja zawsze jestem otwarty na rozmowy ze związkowcami, nie rozumiem stwierdzenia, że będzie hamowany rozwój Kolei Dolnośląskich, te koleje są ewidentnym, naszym priorytetem w zadaniach. Pozycja Kolei Dolnośląskich na rynku wskazuje, że musimy do kolei przywiązywać szczególną wagę.
Marszałek wyjaśnił, że obie wspomniane spółki czują się tak samo pokrzywdzone, bo wielokrotnie spotkał się z takimi zarzutami również ze strony Przewozów Regionalnych. Związkowcy dodają, że strajk to ostateczność, bo nie chcą, by dotknął on pasażerów. Liczą na rozmowę z Marszałkiem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.