Pies odebrany księdzu, po operacji wrócił z kliniki do schroniska
Pies miał ogromnego, nieleczonego guza. Teraz czuje się już dobrze, próbuje się poruszać na trzech łapach. Z kliniki wrócił jednak do budy w schronisku, bo na razie nie znalazł się nikt, kto chciałby go wziąć do siebie. Wolontariusze przyznają, że ich podopieczny wymaga resocjalizacji, bo nie miał łatwego życia, ale jak mówią, odpowiednie szkolenie pozwoli go oswoić i ułożyć. Już teraz za parówki potrafi być miły. Operacja kosztowała prawie 5 tysięcy złotych, złożyli się na nią głównie internauci. Wrocławska Kuria, która skrytykowała zachowanie proboszcza, dołożyła 500 złotych.
PRZECZYTAJ: Ksiądz bez serca? Trwa walka o życie psa, którego zaniedbał proboszcz
Fundacja na Rzecz Pokrzywdzonych i Bezdomnych Zwierząt "Oleśnickie Bidy", tak jak wcześniej zapowiadała, zawiadomiła o zaniedbanym psie prokuraturę. Działacze Fundacji mają nadzieję, że znajdą Maxowi nowych, kochających opiekunów, którzy właściwie się nim zajmą.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.