Coraz więcej dzieci choruje na nowotwory! Tych objawów nie wolno ignorować
Stąd apel znanej onkolog do wszystkich rodziców - rozmawiajcie z dziećmi, uważnie je obserwujcie i reagujcie na każdą anomalię. Szukajcie przyczyn długo utrzymującego się kaszlu, uporczywego bólu nóg czy głowy, nieprawidłowego oddawania moczu czy stolca. Lepiej zbyt często przychodzić do lekarza, niż nie przyjść ten jeden raz, a później usłyszeć diagnozę, która zwali nas z nóg.
- Raz do roku dziecko, nawet takie, które nie choruje, musi być gruntownie zbadane przez pediatrę. Trzeba się też domagać profilaktycznych badań krwi i USG jamy brzusznej. To tanie i szybkie badania, które mogą szybko wykryć chorobę. W Polsce wciąż zbyt rzadko rozpoznajemy nowotwory u dzieci w pierwszym i drugim stadium, kiedy wyleczalność jest niemal 100 proc., a leczenie jest szybkie i nie pozostawia po sobie śladów. Najczęściej trafiają do nas dzieci z już bardziej zaawansowaną chorobą i niestety - 15 na 100 opuszcza ten świat. A nie ma nic gorszego, bo, jak powiedziała jedna z mam, to jakby słońce zgasło, jakby skończył się świat - mówi prof. Chybicka.
Jak przekonuje prof. Chybicka, zdrowie dzieci jest w rękach ich rodziców. Choć większość objawów nowotworów u dzieci jest bardzo nieoczywista, są i takie, które powinny od razu nas zaalarmować - np. drgawki, patologiczne złamania kończyn i wreszcie - guzy.
- Ostatnio trafiła do nas dziewczynka, która zderzyła się na przerwie z inną, czołami. Guz nie zniknął szybko, jak powinien. Zamiast maleć, rósł. Okazało się, że to nowotwór. Stało się tak, bo komórki nowotworowe, które krążą w organizmie, osiadają w miejscu, w którym naczynia są "nadżarte". To samo dotyczy tzw. złamań patologicznych. Gdy na prostej drodze dziecko łamie kość może to oznaczać, że ta kość jest wyżarta przez nowotwór. Inne bardzo groźne objawy to drgawki. Należy być też czujnym, gdy dostrzeżemy np. opadanie kącika ust, asymetrię oczu czy nagłą zmianę usposobienia i nastroju, bo to mogą być objawy nowotworu mózgu. Niestety, w Polsce niemal nie wykrywamy ich w I, II i III stadium - mówi szefowa Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej.
Co my, rodzice, oprócz uważnej obserwacji dziecka i kontrolowaniu jego wyników, możemy zrobić? Alicja Chybicka podkreśla, że niesamowicie ważny jest zdrowy tryb życia - unikanie "śmieciowego" jedzenia, unikanie stresu, wyważenie czasu na obowiązki szkolne i odpoczynek, dostateczna ilość snu i ruchu na świeżym powietrzu. - Ale tu przykład musi iść z góry - jeżeli my sami będziemy wylegiwać się na kanapie, jest duża szansa, że dziecko przejmie te kiepskie nawyki - mówi lekarka.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.