Ksiądz bez serca? Trwa walka o życie psa, którego zaniedbał proboszcz
Miał ładną budę i podwórko, miał pilnować plebanii, ale zachorował i został pozostawiony bez opieki. Ktoś się nad nim zlitował i anonimowo powiadomił Fundację Oleśnickie Bidy o zaniedbanym owczarku niemieckim. Pies został interwencyjnie odebrany od... proboszcza jednej z parafii na Opolszczyźnie. Jak się okazało 8-letni Maks ma ogromnego guza na tylnej łapie. Jak mówi Mirella Batog z Fundacji, ksiądz nie zamierzał leczyć psa:
Wolontariusze zamierzają zawiadomić prokuraturę.
Rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej Rafał Kowalski powiedział nam, że duchowny złożył już wyjaśnienia w tej sprawie i przyznał się do zaniedbania. Kuria jest w kontakcie z Fundacją i zobowiązała się partycypować w kosztach leczenia psa.
Najgorsze jest to, jak mówi jedna z wolontariuszek Karolina Tomaszewska, że o chorym i zaniedbanym psie wiedzieli też parafianie. Nikt nie reagował:
Maksa czeka nie tylko amputacja łapy, trwa walka o jego życie.
Posłuchaj rozmowy z wolontariuszkami:
Trwa zbiórka pieniędzy dla Maksa. Szczegóły: TUTAJ
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.